Trener Lech Kędziora na końcu bardzo długiej kolejki

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Lech Kędziora (z lewej)
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Lech Kędziora (z lewej)

Włókniarz Częstochowa szukając szkoleniowca na sezon 2017 rozmawiał z wieloma osobami. Na celowniku byli Hans Nielsen, Jacek Frątczak, Adam Skórnicki czy Piotr Żyto. Strażakiem prezesa był z kolei Janusz Stachyra.

Włókniarz Częstochowa długo dojrzewał do kontraktu z trenerem Lechem Kędziorą. Pierwszą opcją był Adam Skórnicki, z którym prezes Michał Świącik rozmawiał na Gali PGE Ekstraligi, czyli na początku października ubiegłego roku. Skórnicki był zainteresowany i nawet przymiarka Włókniarza do Nickiego Pedersena nie była dla Adama problemem. Temat Skórnickiego został jednak zawieszony i już do niego nie wrócono.

Polecamy: Czyszczenie magazynów! Promocyjna cena na kalendarz żużlowy!

Drugi w kolejce był Jacek Frątczak. W pewnym momencie klub nawet konsultował z nim pewne posunięcia. Frątczaka mocno kusiła perspektywa powrotu do gry, ale ostatecznie nie podjął rękawicy. Z racji prowadzonych interesów nie mógł sobie pozwolić na pracę w miejscu tak bardzo oddalonym od Zielonej Góry. Bardziej pasowałby mu Wrocław, gdzie w tym roku będzie prowadził pewne inwestycje.

Po Frątczaku przyszła pora na Hansa Nielsena. Prezes Świącik stwierdził, że angaż wielkiego Hansa, byłego mistrza świata i menedżera reprezentacji Danii, to byłoby coś. Klub przymierzał się do niego przed startem sezonu 2016, więc jesienią mieliśmy drugie podejście. Nieudane, ale Nielsen nie krył, że dla niego ta propozycja była nobilitująca.

Działacze Włókniarza nie martwili się zbytnio tym, że kolejne kandydatury odpadają, bo w pogotowiu miał czekać Janusz Stachyra. W częstochowskim klubie założono sobie, że w najgorszym razie to Stachyra przejmie zespół. Jakież było zdziwienie prezesa, gdy przeczytał w mediach, że jego strażak związał się ze Stalą BETAD Leasing Rzeszów. To był sygnał, że żarty się skończyły.

Poszukiwania przyspieszyły, choć oficjalnie nikt tego nie potwierdzał. Rozmawiano z Piotrem Żytą, ale ten miał ważny kontrakt z ROW-em Rybnik i nie mógł złożyć jasnej deklaracji. Rozważano też możliwość zatrudnienia Janusza Ślączki, choć w tym przypadku nie podjęto negocjacji. Wtedy uderzono do Kędziory i bardzo szybko stało się jasne, że lepszej opcji na teraz nie ma. Były co prawda przymiarki do Ireneusza Kwiecińskiego, ale on miał być tym drugim, tym który zajmie się szkółką.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

[b]KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

[/b]

ZOBACZ WIDEO Dakar: od La Paz do... Krakowa. Jaki to był rajd? (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (11)
avatar
PRZEM 312
17.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Kędziora na to jak na lato liczy się kasa nie gdzie pracuje 
krzysiek.n
17.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z Kędziory to Skrzydlewski zrobił ofiarę. Ja mu w tej chwili kibicuje jak i Włókniarzowi.Prezesa mają z jajem a nie takiego muła jak my w Rzeszowie. Przydarzyła się wtopa trudno , a ile zawodni Czytaj całość
avatar
yes
17.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Trener Lech Kędziora na końcu bardzo długiej kolejki" - tajemniczy temat/tytuł.
Pamiętam, że w 1981 byliśmy w (sprawdzanej codziennie) kolejce zapisanej w zeszycie po maszynę do szycia - skute
Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
17.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prezes Częstochowy dwoił się i troił aby mieć dobrego trenera,jak się czyta powyżej .Trzeba zacząć od tego, trener nie jedzie tylko zawodnicy robią wynik,Trener Kędziora już pokazał w Łodzi co Czytaj całość
omen666
17.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzeba sobie przypomnieć jaki załamany był Lech Kędziora po przegranej Orła z Loko,już witał się z gąską,a tu tak niespodzianka.Teraz będzie w miejscu w którym chciał być z Łodzią,może wykorzys Czytaj całość