Autobiografia Marka Cieślaka odniosła duży sukces. Fani sportu żużlowego sięgali po nią bardzo chętnie. Trener reprezentacji to postać barwna i kontrowersyjna, choć on sam twierdzi, że to tylko jedna z wielu przyczyn dobrej sprzedaży książki.
W najbliższym czasie doświadczony szkoleniowiec może mieć kolejne powody do satysfakcji. Jego autobiografia ma szansę zostać sportową książką roku. Zdecydują o tym kibice. W głosowaniu Cieślak będzie rywalizować między innymi z Markiem Webberem czy Czesławem Langiem.
- Dla mnie sam fakt, że książka została zakwalifikowana do dwudziestki najlepszych jest dużym sukcesem - mówi nam Cieślak. - To jedyna pozycja żużlowa w tym gronie. Wychodzi na to, że popularność jest całkiem duża. Jestem obok sportowców z pierwszego szeregu - dodaje.
Cieślak w swojej autobiografii zawarł wiele historii. Trener podkreśla jednak, że nie napisał wszystkiego. - Przeżyłem przez te wszystkie lata znacznie więcej. Mógłbym pewnie napisać nawet pięć książek i tematów by i tak wystarczyło. Nie dotknąłem wielu rzeczy, które chyba interesowałyby kibiców równie mocno co opisane już historie. Pierwszym z brzegu przykładem może być historia walkowera w Toruniu. Gdybym opisał całe kulisy tego wydarzenia, to pewnie potrzebne byłoby półtora rozdziału - podkreśla Cieślak.
Może w przyszłości będzie okazja i o tym opowiedzieć. Trener kadry dostał już propozycję napisania kolejnej książki. - Pomysły w głowie mam. Nie myślę o tym, ale też i nie wykluczam, że kiedyś pojawi się coś jeszcze. Od ludzi z wydawnictwa usłyszałem, że chcieliby jeszcze jedną książkę. Moim zdaniem jest na to na razie za wcześniej. Poczekamy kilka lat i kto wie - podsumowuje trener.
Na autobiografię Marka Cieślaka w Plebiscycie Sportowa Książka Roku można głosować TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem