Wojciech Żabiałowicz dołączył do grona byłych zawodników skreślonych z listy komisarzy, choć wydawałoby się, że ktoś taki powinien być liderem tej grupy. GKSŻ miała jednak olbrzymie zastrzeżenia do Żabiałowicza, który w sezonie 2015 rozpoczął szkolenie, a w 2016 roku był kilka razy wyznaczony na ligowe mecze, jako pomocnik komisarza. Miał zbierać doświadczenie, żeby w przyszłości móc samodzielnie wykonywać obowiązki.
Dotarliśmy do pisma będącego uzasadnieniem rezygnacji z Żabiałowicza, jako komisarza toru. Czytamy w nim, że podstawowym problemem była ciągła niedyspozycyjność. Pan Wojciech miał być kilka razy wyznaczony na drugiego komisarza, ale dzień przed meczem odwoływał swój przyjazd tłumacząc się przykładowo rodzinną uroczystością. Dla GKSŻ takie zachowanie jest niedopuszczalne. Wszelkie zwolnienia z wyjazdu na mecz uzgadnia się bowiem przed wysłaniem komunikatu z obsadą.
Działacze GKSŻ skarżą się też w piśmie na utrudniony kontakt z byłą gwiazdą Apatora Toruń. Podobno Żabiałowicz miał kłopot z obsługą komputera, nie potrafił odebrać wysłanej drogą e-mailową poczty. Wysłano mu kilka wiadomości, ale z uzasadnienia wynika, że nie wiadomo czy adresat kiedykolwiek je odczytał.
Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->
[b]KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->
[/b]
ZOBACZ WIDEO Pewne zwycięstwo i błysk Piotra Zielińskiego. SSC Napoli - Pescara, zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]