- Wcale mnie to nie dziwi, bo ludzie w województwa podkarpackim kochają żużel. To nie są osoby z przypadku. Oni są z tym sportem na dobre i na złe - mówi Janusz Stachyra, trener Stali BETAD Leasing Rzeszów, a przed laty doskonały reprezentant Polski. - To, że w Grand Prix nie mamy swojego zawodnika, kogoś z Rzeszowa, nie zmniejsza miłości do speedwaya. Żużel w naszym regionie to więcej niż sport - przekonuje.
13 maja kibice z Rzeszowa, ale także z Krosna przybędą do stolicy, gdzie wystartują najlepsi żużlowcy na świecie w największym i najważniejszym turnieju żużlowym naszych czasów. - To najlepsza z możliwych forma promocji naszej dyscypliny - podkreśla Stachyra. - Oby trwała jak najdłużej. Dwa poprzednie turnieje w stolicy obejrzał komplet ludzi. Jestem przekonany, że teraz będzie podobnie. PGE Narodowy już z samej nazwy powinien być dla sportów narodowych, a takim niewątpliwie jest żużel. Osobiście marzy mi się, aby w przyszłości w Warszawie rozegrać finał DPŚ. To byłoby dopełnienie wszystkiego - przekonuje.
Janusz Stachyra jest przekonany, że w Warszawie, gdzie po raz kolejny położony zostanie czasowy tor, kibice zobaczą kawałek dobrego żużla. - Problemy z takimi nawierzchniami to już historia. Sami zawodnicy już podkreślają, że takie obiekty nie różnią się niczym, a w niektórych przypadkach są nawet lepsze do ścigania - zauważa trener Stali.
Co warte podkreślenia, na żużlu ciągle jeździ jego syn, Dawid Stachyra, a w ostatnim czasie ściga się w IM Argentyny i... wygrywa. Całkiem niedawno zawodnik udzielił jednej ze stacji telewizyjnych obszernego wywiadu w języku hiszpańskim. Do tej pory Dawida Stachyrę kojarzono przede wszystkim z doskonałą znajomością angielskiego i rosyjskiego. - Dawid ma dar do opanowywania języków - informuje jego tata. - Większość kibiców myśli, że żużlowcy nie mają wiedzy i nie chodzili do szkoły, a tak nie jest. Dawid skończył ponadto studia. Często było tak, że po treningu żużlowym przebierał się i od razu jechał na kolokwium. Zaczynał na KUL-u, ale po roku przeniósł się do Rzeszowa. Utrzymanie się na pierwszym roku na KUL-u, to nie jest jednak bułka z masłem.
Bilety na 2017 PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland ciągle można kupować w punktach sprzedaży bezpośredniej (salony Empik i punkty STS w całej Polsce), a także za pośrednictwem strony kupbilet.pl/sgp2017. Aktualnie sprzedało się ich ponad 30 tysięcy.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem
Będzie artykuł o rekinie a skończy się na tym, że syrena też pływa(ła) w wodzie i jest herbem Warszawy... i tak Czytaj całość