Przemysław Termiński okazał się godnym następcą miliardera Romana Karkosika, poprzedniego właściciela KS Toruń. Może nie podpisuje z zawodnikami kontraktów na 2,5 miliona złotych, ale takie na 1,6-1,7 miliona złotych, tyle przy dobrej jeździe może zarobić Greg Hancock, już tak. Poza tym bez szemrania pełni rolę strażaka, który łata dziury w budżecie. W ciągu dwóch lat działalności dołożył do interesu ponad 2 miliony.
Zdecydowanie więcej Termiński musiał dorzucić w pierwszym roku działalności, kiedy trzeba było dokończyć pewne inwestycje na stadionie i wprowadzić nowe rozwiązania. W ostatnim roku tych dodatkowych wydatków było już mniej (miało to związek także z dobrymi wynikami i drugim miejscem drużyny w rozgrywkach PGE Ekstraligi), ale dziura została zasypana bez większego problemu. Zresztą Get Well jest w czołówce, gdy idzie o płatności.
Dobra wiadomość dla żużlowego klubu z Torunia jest taka, że firma Termińskiego, która ponosi też pewne obciążenia z tytułu dodatkowych umów reklamowych z zawodnikami, ma przed sobą dobre perspektywy. Prognoza na ten rok jest bardzo dobra, w kolejnym też nie powinno być większych perturbacji.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem
Kogo jak kogo,ale akurat tego usera nie powinieneś częstować takimi kawałkami.
Ogarnij się,popytaj wśród kolegów.
Tyle