Lewis Bridger jest jednym z niespełnionych talentów brytyjskiego speedwaya. Brytyjczyk już jako młodzieżowiec pojawił się w polskiej lidze i startował z pozycji juniora we Włókniarzu Częstochowa, gdyż zezwalał na to regulamin ekstraligowych rozgrywek. Z czasem talent Bridgera nie rozwinął się jednak tak jak powinien.
Brytyjski żużlowiec drugą szansę dostał w sezonie 2013 od działaczy II-ligowego KS ROW Rybnik. Bridger był liderem zespołu, który wygrał rozgrywki i awansował do Nice PLŻ. W następnym roku miał być jednym z liderów zespołu z Górnego Śląska, ale jego wyniki ponownie się załamały. Do tego przed jednym ze spotkań Bridger zaspał na samolot, przez co nie dotarł na mecz polskiej ligi. Rybnicki klub ukarał go to za zawieszeniem.
W efekcie zawodnik z Wysp Brytyjskich chciał zrezygnować z uprawiania sportu żużlowego. Po czasie Bridger zmienił jednak swoją decyzję i podpisał kontrakt z The Lakeside Hammers. W Elite League osiągał satysfakcjonujące wyniki, jednak klub z Londynu wycofał się przed tym sezonem z najwyższej klasy rozgrywkowej i 27-latek ponownie został na lodzie. Obecnie ma podpisaną umowę jedynie w Championship, gdzie reprezentować będzie Berwick Bandits. Pomimo usilnych prób, Bridger nie znalazł pracodawcy w Premiership.
Żużlowiec ma nadzieję, że sezon 2017 okaże się jednak dla niego przełomowym. - Pracowałem bardzo ciężko tej zimy, tracąc na wadze sześć kilogramów. Czuje się sprawniejszy, silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Moje podejście do żużla jest zupełnie inne. Mam rodzinę, która mnie wspiera w tym, bym mógł wrócić na właściwą drogę - powiedział.
ZOBACZ WIDEO Znakomite parady Skorupskiego nie pomogły. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - Empoli FC [ZDJĘCIA ELEVEN]
Celem Bridgera jest powrót do polskiej ligi. Brytyjczyk chce czerpać wzorce od najlepszych, wzorem dla niego został Tomasz Gollob. - Jest zainteresowanie z polskich klubów, lecz na razie chce się odbudować w lidze angielskiej. Potem będę gotowy by pokazać kibicom w Polsce, że żużel jest dla mnie najważniejszy. Postanowiłem wzorować się na Tomaszu Gollobie, osiągnąłem nawet taką samą wagę jak on. Wierze, że pozwoli mi to na osiąganie jak najlepszych wyników - stwierdził 27-letni zawodnik.
Cichym marzeniem Bridgera jest powrót do rybnickiego klubu. - Będę pracować tak ciężko jak mogę by dostać kontrakt w Polsce i tym razem nie zmarnować danej mi szansy. Ja i cały mój team jesteśmy gotowi by wrócić do Polski, najlepiej właśnie do Rybnika. Wierzę, że to się uda i udowodnimy wszystkim, że zasługuję na miejsce w drużynie - zdradził.
Gdy Bridger startował w Rybniku, bardzo często tworzył parę z Kacprem Woryną. Obaj zawodnicy szybko znaleźli wspólny język nie tylko na torze, ale również poza nim. Woryna, który rok temu sam startował regularnie w Wielkiej Brytanii, zawsze mógł liczyć na pomoc starszego kolegi. - Nadal jesteśmy w dobrym kontakcie, często ze sobą rozmawiamy. Mam nadzieje, że pewnego dnia znów będziemy razem zdobywali punkty dla zielono-czarnych. Starty w Rybniku były fantastyczne. Bardzo dobry klub, wspaniali kibice i bardzo fajne miasto. Powrót, byłby czymś niezwykłym! - podsumował.