Darcy Ward uczestniczył w poważnym wypadku w meczu polskiej PGE Ekstraligi w 2015 roku. W wyniku uderzenia w drewnianą bandę, australijski żużlowiec doznał urazu kręgosłupa. U młodego żużlowca doszło do przerwania rdzenia kręgowego i od tego momentu Ward musi poruszać się na wózku inwalidzkim.
Ze względu na koszty rehabilitacji, Ward opuścił Europę i razem z dziewczyną Lizzie Turner powrócił do ojczyzny. Australijczyk może jednak liczyć na wsparcie środowiska żużlowego. Cyklicznie w Europie, jak i w Australii, odbywają się turnieje żużlowe, z których zysk przeznaczany jest na rehabilitację 24-latka. Ostatnie zawody w North Brisbane wygrał jego przyjaciel - Chris Holder.
- Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie. To jest długa i trudna podróż, której nie wybrałem, ale ciągle wiele jest przede mną. Wsparcie i różnego rodzaju wiadomości, które są mi przekazywane w różny sposób, na pewno są dla mnie inspiracją. Dzięki temu mam motywację do walki o powrót do zdrowia - przekazał Ward za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Równocześnie Ward wierzy, że dzięki ciężkiej pracy i postępowi medycyny, będzie kiedyś w stanie stanąć na nogi. - Modlę się codziennie za powrót do wspaniałego życia, które miałem. Jednak znajduję się w dobrych rękach i to się teraz dla mnie liczy. Kocham Was - dodał.
Na starcie nowego sezonu planowany jest kolejny turniej z myślą o leczeniu Warda. Tym razem koledzy z toru będą rywalizować dla Australijczyka w brytyjskim Poole.
ZOBACZ WIDEO Skład MRGARDEN GKM Grudziądz na sezon 2017!