W ubiegłym sezonie Daniel King wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii. Dzięki temu mógł zanotować udany start w turnieju Grand Prix w Cardiff, gdzie zdobył siedem punktów. Był także członkiem kadry, która sięgnęła po srebro Drużynowego Pucharu Świata. Nie przełożyło się to jednak na jazdę w Polsce. Mimo podpisanego kontraktu z Polonią Piła, King nie wystąpił w żadnym ligowym spotkaniu.
- Ostatni sezon związany z Polską przyniósł mi duże rozczarowanie. Podpisałem kontrakt z Polonią, gdzie jeździłem w 2015 roku i spisywałem się udanie. Polonia ma dobry zespół i chciałem tam jeździć. Niestety nie powołano mnie na żadne spotkanie. Żałuję, że tak się stało, ale nic na to nie mogłem poradzić - przyznaje Daniel King.
Brytyjczyk nie podpisał kontraktu z żadnym klubem przy okazji listopadowego okienka transferowego. Nie oznacza to jednak, że nie zależy mu na startach w Polsce. - Chcę tu startować. Polska to ważny kraj, jeśli chodzi o speedway. Jeśli pragnę być najlepszym, muszę tam występować. W ostatnim okienku transferowym nie dostałem żadnej oferty i przyznaję, że było to rozczarowujące. Podejrzewam, że ludzie mogli sądzić, iż nie chcę startować w Polsce, skoro w 2016 roku nie oglądano mnie w żadnym spotkaniu. To jednak nieprawda - przekonuje.
King nie ukrywa, że liczy na angaż w trakcie kolejnego okienka transferowego, które ruszy 15 maja. - Nieważne czy będzie to Nice PLŻ czy PLŻ 2. Chcę po prostu podpisać kontrakt i jeździć każdego tygodnia w polskiej lidze, pokazując kibicom i klubom, na co mnie stać. Lubię polskie tory i chcę na nich rywalizować tak często, jak to możliwe - kwituje były zawodnik m.in. KM Ostrów, GTŻ Grudziądz i Polonii Piła.
ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem