- Chcę odegrać kluczową rolę w drużynie z Krosna i umocnić swoją pozycję w Polsce, bo przez ostatnie lata nie wiodło mi się najlepiej. Trzy lata temu zacząłem dobrze sezon w Wandzie Kraków, ale potem było już różne. Chciałbym w końcu punktować na dobrym, równym poziomie przez cały rok - mówi Nikolaj Busk Jakobsen. Tegoroczne rozgrywki będą dla niego trzecimi w karierze spędzonymi w KSM Krosno. W zeszłym sezonie odjechał w barwach tego klubu tylko jedno spotkanie. W meczu derbowym ze Stalą BETAD Leasing Rzeszów (42:48) w czterech wyścigach przywiózł trzy zera, jedną trójkę i... zanotował najlepszy czas dnia.
- Przed tym meczem miałem zawody w Danii i Anglii. W związku z tym w Krośnie zaliczyłem tylko jeden trening przed meczem, a nie było mnie tam też na treningach przed sezonem. Dzień po meczu ze Stalą znowu byłem w Anglii. Nie ukrywam, że byłem z tego powodu trochę wyczerpany i pewnie to się odbiło na mojej formie. Pojechałem w sumie tylko w jednym spotkaniu, ale klub jest ze mną szczery i wiem dlaczego było tak, a nie inaczej. Lubię ludzi, którzy tam pracują. Są naprawdę w porządku względem mojej osoby i dlatego przedłużyłem kontrakt - tłumaczy.
Na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że Nikolaj Busk Jakobsen w 2017 roku będzie startował tylko w Danii (Team Fjelsted) oraz w Polsce. Przynajmniej na początku sezonu nie chce jeździć na Wyspach Brytyjskich. - Starty w Anglii kosztowały mnie sporo wysiłku. Cały czas jest się w ruchu i przez to cierpiały też trochę moje wyniki w innych krajach, brakowało mi czasu na treningi i testy, żeby więcej popracować nad sprzętem. Teraz to się zmieni. Powrotu do Anglii nie wykluczam, ale może dopiero w połowie sezonu. Ściganie chcę zacząć w Danii i Polsce - wyjaśnił żużlowiec, który w zeszłym roku reprezentował w Wielkiej Brytanii Peterborough Panthers i King's Lynn Stars.
Duńczyk za miesiąc planuje wyjechać na tor. Jego przygotowania do sezonu są już na ostatniej prostej. - Pod względem fizycznym czuję się już gotowy do jazdy. Sporo ćwiczyłem w zimie, więc powinno być dobrze. W tej chwili mechanicy pracują jeszcze w warsztacie przy motocyklach. W moim teamie dalej będzie Roman Povhazny. W połowie marca jadę z reprezentacją Danii trenować do Wittstocka, ale jeśli śnieg szybko stopnieje i będę miał okazję potrenować gdzieś szybciej, to pewnie skorzystam z niej.
W Krośnie trwają ostatnie prace związane z wymianą nawierzchni. Jakobsen nie ukrywa, że jest z tego powodu szczęśliwy. Na starej, żużlowej nawierzchni, nie miewał w przeszłości udanych występów. - Ona była naprawdę trudna do opanowania, o myciu motocykli już nie wspominam. Tor w Krośnie jest duży, a z tymi wszystkimi dziurami i "hopkami", nie było tam łatwo jeździć. Cierpiało też na tym widowisko. Jestem przekonany, że ta zamiana wyjdzie na dobre - powiedział żużlowiec Wilków.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZM prosi o to, żeby nie wywierać presji na Bartosza Zmarzlika