Żużlowy Jackpot to felieton Jacka Frątczaka, byłego menedżera Falubazu Zielona Góra i cenionego eksperta żużlowego.
[color=#222222]***
[/color]Mój zakład ze Sławomirem Kryjomem dotyczył Krzysztofa Kasprzaka i sezonu 2016. Wtedy miałem rację, że zawodnik Stali będzie w TOP 20 PGE Ekstraligi. Teraz mam jeszcze większe przekonanie w innej kwestii i dlatego mogę iść o zakład z każdym w temacie Piotra Protasiewicza. Wyciągnę rękę do każdego, kto powie mi, że kapitan Falubazu nie ma prawa awansować do Grand Prix. A jak jeszcze ktoś jako argument poda jego wiek, to podniosę dodatkowo stawkę.
Zaraz znajdą się ci, którzy napiszą, że Frątczak i Protasiewicz się dobrze znają, więc moje nastawienie wynika tylko z tego powodu. Taka teza przegrywa z faktami. Uważam, że Piotr z wszystkich reprezentantów Polski ma największe szanse na awans do Grand Prix. Z trzech powodów. Po pierwsze, ma potencjał sportowy, po drugie chce, a po trzecie potrafi o tym wprost powiedzieć.
Nie wiem, skąd wzięło się przekonanie, że przekroczenie 40 roku życia musi oznaczać sportowy schyłek, a co gorsza brak aspiracji. Jest tyle przykładów, które temu zaprzeczają, a ludzie i tak mówią swoje. A żużel to akurat taka dyscyplina, w której nie trzeba mieć rozbudowanej sylwetki czy wydolności tlenowej maratończyka. Istotna jest rzecz jasna ogólna motoryka, ale przede wszystkim suma doświadczeń sportowych i mądrość życiowa. A Piotr to żywy konglomerat tych cech.
W ostatnich latach każdy jego sezon był lepszy od poprzedniego. Podziwiam go również za odwagę nie tylko na torze, tuż pod płotem. Piotr potrafi stawić sobie wysokie cele i je wprost nazwać. Nie boi się o nich mówić publicznie, a to w naszym społeczeństwie duża sztuka. Prawda jest taka, że wśród nas są tacy, którzy mają problem z ludźmi ambitnymi. Od razu nazywa się ich arogantami czy megalomanami. Piotr to zdecydowanie inteligentny facet. Wie, że nie będzie sukcesu bez definicji celu i stworzenia planu jego realizacji. Inaczej się nie da. W biznesie jest podobnie.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem
Wojownicze cechy Piotra ubarwiałyby cykl Grand Prix. To już nie jest zawodnik, który przegrywa wiele startów i później widowiskowo goni. Od jakiegoś czasu widać progres w tematach startowych. Jeszcze niedawno wydawało się, że nic z tym nie zrobi, bo wiek, bo stare przyzwyczajenia itp. Tymczasem praca między innymi z psychologiem daje widoczne efekty. Uważam, że zrobił się z niego bardzo uniwersalny jeździec, a przy tym skuteczny.
Mam również wrażenie, że jego sprzymierzeńcem będą tory. Na całym świecie stawia się na nawierzchnie "do ścigania". Raczej twardsze z tendencją do odsypywania się. To idealnie pasuje do stylu jazdy Piotra. w kontekście Grand Prix martwi mnie tylko ten Challenge w Togliatti. Dla Polaków to będzie niezła wyprawa, ale jestem przekonany, że sobie poradzą. A Piotr już na pewno.
Zatem jeśli ktoś jest zainteresowany zakładem (choć pamiętajmy, że to jest sport i wszystko jest możliwe) to zapraszam i ostrzegam: Sławek już się wykosztował...
Jacek Frątczak
PS. Ponad tydzień temu moich sąsiadów spotkała ogromna tragedia. Pożar domu pochłonął ich cały dorobek życia. W imieniu poszkodowanych rodzin, bardzo dziękuję wszystkim, którzy zaoferowali pomoc, a przy tej okazji nie sposób pominąć Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra, który zareagował niemal natychmiast. Dochód z prezentacji drużyny w dniu 10.03 trafi na konta pogorzelców. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak potrójnie (prezentacja, urodziny Andrzeja Huszczy, pomoc sąsiadom) zachęcić Państwa do zakupu wejściówek. Żużel potrafi łączyć i kruszyć nawet najtwardsze serca...
Trochę tęsknię za bączkami Piotrka na pierw Czytaj całość