Lepiej mieć silniki z dwóch źródeł. Zengota ufa nie tylko Anderssonowi

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Grzegorz Zengota (w czerwonym kasku)
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Grzegorz Zengota (w czerwonym kasku)

Grzegorz Zengota przyznaje, że w nadchodzącym sezonie będzie posiadać silniki z dwóch źródeł. Podobne jak w poprzednim sezonie, ma pełne zaufanie do Petera Johnsa i Jana Anderssona.

Zawodnik Fogo Unii Leszno jest już na finalnym etapie przygotowań do nowego sezonu. Grzegorz Zengota wybierze się na cross do Włoch, a w okolicach połowy marca czekają go pierwsze treningi na torze w Lesznie. 28-latek zaznacza, że nie doszło u niego zimą do rewolucji sprzętowej.

- Uznałem, że będę trzymać się sprawdzonych rozwiązać, więc zostaję z tymi samymi tunerami. Od lat współpracuję udanie z Janem Anderssonem i tak też będzie w tym roku. Oprócz tego, od jakiegoś czasu, moim drugim tunerem jest Peter Johns. Silniki, jakie dotychczas od niego otrzymywałem także zdawały egzamin - przyznaje Zengota.  

Zawodnik Fogo Unii przekonuje, że posiadanie silników z dwóch źródeł jest najlepszym rozwiązaniem. - Zawsze warto mieć alternatywę. Nigdy przecież nie wiadomo, co wydarzy się w trakcie sezonu. Gdyby jeden z tunerów miał gorszy dzień, zawsze można posiłkować się sprzętem od tego drugiego. W każdym razie zarówno do Johnsa, jak i Anderssona mam zaufanie, więc nie rozglądałem się za silnikami od nikogo innego - dodaje.

Niektórzy zawodnicy chcą poprawić swoje osiągi na motocyklu, zimą zrzucając zbędne kilogramy. Zengota zaznacza, że w jego przypadku nie było to konieczne. - Trzymam się swojej wagi. Może zrzucenie jednego, dwóch kilogramów by nie zaszkodziło, ale podejrzewam, że w trakcie sezonu tak czy inaczej je stracę. W czasie rozgrywek nie będę miał już tylu ćwiczeń fizycznych, które obecnie robię więc ta masa wyjściowa pewnie trochę spadnie. Z wagą, jaką mam obecnie, czuję się w każdym razie bardzo dobrze - kwituje Zengota.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik: Znowu moim celem jest zajęcie miejsca w ósemce

Źródło artykułu: