Przemysław Pawlicki stawia przed sobą ambitne cele

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Przemysław Pawlicki

Zbliżający się sezon będzie drugim z rzędu i trzecim ogólnie dla Przemysława Pawlickiego w barwach Stali Gorzów. Żółto-niebiescy będą bronić zdobytego we wrześniu tytułu Drużynowych Mistrzów Polski.

Przemysław Pawlicki w Gorzowie debiutował w 2010 roku, jednak jego przygoda z miejscową drużyną trwała ledwie kilka miesięcy. Do Stali wrócił przed poprzednimi rozgrywkami i po bardzo owocnym sezonie postanowił zostać w północnej części województwa lubuskiego.

Gorzowianie stoją przed bardzo trudnym wyzwaniem: obroną mistrzowskiego tytułu. O tym, jak trudne jest to zadanie, świadczy fakt, że po raz ostatni udało się to Unii Tarnów w 2005 roku. - Nie jest łatwo bronić mistrzowskiego tytułu i nie jest łatwo o niego walczyć. Mogę jednak zapewnić, że będziemy dawać z siebie wszystko i walczyć o taki wynik, jak przed rokiem - zapewnił w rozmowie z oficjalną stroną klubu Pawlicki.

Stal dokonała przed sezonem poważnego wzmocnienia w postaci Martina Vaculika, choć jednocześnie straciła silnego juniora, Bartosza Zmarzlika, który zakończył swoje starty w gronie młodzieżowców i wszedł do seniorskiej formacji drużyny. - Bartek robił świetną robotę jako junior. W tym roku będzie to wyglądało nieco inaczej, ale mamy młodych i ambitnych juniorów, którzy chcą pracować na to, by dobrze prezentować się na torze. Będą to ich pierwsze starty w Ekstralidze, dlatego jako seniorzy będziemy im pomagać. Co do Martina, mamy w tym momencie bardzo dobry team i będziemy pracować nad tym, aby powtórzyć zeszłoroczny sukces - skomentował kapitan Stali.

Pawlicki jednocześnie zapowiedział, że chciałby ruszyć do przodu, w związku z czym zmienił sporo rzeczy w przedsezonowych treningach. Celem tych innowacji ma być oczywiście awans do czołówki i walka o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata.

ZOBACZ WIDEO Marek Cieślak i Jarosław Hampel nie czytają wypowiedzi Roberta Dowhana. Tak jest lepiej

Źródło artykułu: