Stal Gorzów nie ma drugiej linii, dlatego trener Chomski musi złapać zawodników za twarz

- W Stali Gorzów nie ma aniołków. Ciężko będzie podzielić ten zespół na prowadzących parę i drugą linię. Trener Stanisław Chomski musi wprowadzić czytelne zasady gry i dyscyplinę, taką, jaką mają w wojsku - mówi żużlowy menedżer Sławomir Kryjom.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Stanisław Chomski z zawodnikami Stali Gorzów WP SportoweFakty / Dawid Lis / Stanisław Chomski z zawodnikami Stali Gorzów

Ireneusz Maciej Zmora, prezes Stali Gorzów zastanawiał się ostatnio na naszych łamach, jak trener Stanisław Chomski poukłada skład drużyny. - Mamy żużlowców, którzy mają prawo myśleć o medalach mistrzostw świata. W zawodach ligowych mają z kolei prawo wierzyć w to, że będą zawodnikami z TOP10 PGE Ekstraligi. Pozostaje pytanie do trenera, jak w tym dobrodziejstwie ustawi pary? Każdy z naszych seniorów chciałby być prowadzącym parę, a miejsca w programie są tylko trzy - zauważa prezes Stali.

Trener Chomski nie chce o tym rozmawiać. Tłumaczy, że to nie byłoby poważne, gdyby zawodnicy dowiadywali się z mediów o tym, jak będzie wyglądał skład. Zwraca też uwagę na to, że zgryz przy ustalaniu skład jest zawsze. Generalnie szkoleniowiec zamierza działać według zasady, że to on rozdaje karty i bierze za to pełną odpowiedzialność. Rok temu się sprawdziło, choć do kilku małych zgrzytów doszło. Wszyscy pamiętamy, jak wściekał się Niels Kristian Iversen po ubiegłorocznej inauguracji w Lesznie.

Zdaniem Sławomira Kryjoma, żużlowego menedżera, zgrzyty są wkalkulowane w prowadzenie takiego zespołu jak Stal. - To jest produkt premium, gdzie nie ma podziału na prowadzących parę i drugą linię - uważa Kryjom. - Swoją drogą to taka moda nastała, bo przecież w Fogo Unii Leszno, Get Well Toruń czy Ekantor.pl Falubazie Zielona Góra też trudno zaszufladkować zawodników. Prowadzenie takiej drużyny nie jest jednak łatwe, bo pięć gwiazd z charakterem siłą rzeczy musi generować konflikty. Jakoś można jednak temu zaradzić. Trzeba takiej dyscypliny, jak w wojsku. Trener Chomski słusznie widzi siebie w roli człowieka, który decyduje i nie negocjuje z zawodnikami. Z nimi może pogadać o torze, ale nie o taktyce.

Kryjom twierdzi, że jeśli Chomski zaprowadzi dyscyplinę i wprowadzi jasne reguły gry, to większych wstrząsów w zespole nie będzie. - Idealnie nie będzie, bo w Stali nie ma aniołków. Z drugiej strony, przy jasnym określeniu reguł, nie będzie też chaosu, a większość konfliktów zostanie zduszona w zarodku. Tak na marginesie, i tego jestem pewien, jednego prowadzącego parę możemy już dziś określić w ciemno. Będzie nim Bartek Zmarzlik - kończy Kryjom.


ZOBACZ WIDEO Zawodnicy mają dość. Pójdą z Wandą Kraków do Trybunału!


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Stal uniknie w tym sezonie konfliktów w drużynie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×