Marta Półtorak. Półtora okrążenia: Niech prezes nie szuka wymówek. Zostawiłam ustawiony klub (felieton)

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Dawid Lampart na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Dawid Lampart na prowadzeniu

- W mojej Stali Rzeszów z pewnością jeździłoby więcej wychowanków niż ma to miejsce obecnie. I pewnie zrobiłabym więcej, żeby został w niej Janusz Ślączka - pisze w felietonie "Półtora okrążenia" Marta Półtorak.

Półtora okrążenia to felieton Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Prezes Andrzej Łabudzki wspomniał, że dopiero w grudniu skończył spłacać Rafała Okoniewskiego, którego nigdy w jego drużynie nie było. Nie wiem, czy to jakaś sugestia w moją stronę, ale jeśli tak, to jest mi trochę przykro. Uważam, że zostawiłam Stal w dobrej kondycji. To był ustawiony klub, bez długów, ze sponsorem. Wtedy były jeszcze ciekawe perspektywy. Szkoda, że później poszło to w takim, a nie innym kierunku.

A co do sprawy pana Okoniewskiego, to przypominam, że chciałam doprowadzić ten spór do samego końca, czekać aż wypowie się sąd i wziąć na siebie odpowiedzialność. W pewnym momencie to pan prezes Łabudzki podjął decyzję, że chce to przejąć. To była jego świadoma decyzja, do której nikt go nie zmuszał.

Przyznam, że jest mi niezręcznie wypowiadać się o Stali Rzeszów, a już tym bardziej krytykować działania klubu. Jeśli mam być jednak szczera, to pewne rzeczy poprowadziłabym inaczej. Dla mnie najistotniejsze zawsze były podstawy finansowe. Kiedy pojawiają się głosy, że ktoś nie dostał pieniędzy, to trudno mi to zrozumieć. A najbardziej nie rozumiem szukania wymówek. To nie jest sposób rozwiązywania problemów.

A skład? Pewnie można oceniać go różnie. Dla mnie to kolejny eksperyment. Gdybym budowała go ja, to równie dobrze mógłby być oszczędnościowy, ale zrobiłabym więcej, żeby zadowolić kibiców. A oni chcą chyba wychowanków. W związku z tym postawiłabym na nich bardziej. Tacy żużlowcy jak Karol Baran, Paweł Miesiąc, Maciej Kuciapa poradziliby sobie z powodzeniem na pierwszoligowym poziomie. Zamiast tego jest szukanie zawodnika krajowego na siłę, z łapanki. Pozytywnie oceniam w zasadzie tylko pakiet braci Lampartów. Starszy może być liderem, a drugi ma talent i zaplecze. Mogą być z niego ludzie. Uważam, że sukcesem tej drużyny będzie utrzymanie. Na coś więcej trudno liczyć.

ZOBACZ WIDEO Zawodnicy mają dość. Pójdą z Wandą Kraków do Trybunału!

Z pewnością stawiałabym również w większym stopniu na miejscowych juniorów, a nie ściągała posiłki z zewnątrz. Rozumiem, że Rafał Karczmarz robił niezłe wyniki, prezentował wyższy poziom, ale jaka jest z tego dziś korzyść dla klubu? Gdzie jest ten zawodnik?

Kolejna sprawa to odejście z Rzeszowa trenera Janusza Ślączki. W mojej ocenie to duża strata. Uważam, że ten człowiek będąc na miejscu bardzo się poświęcał. Był nie tylko trenerem, ale również menedżerem. Słowem, robił więcej niż musiał. Myślę, że można było zrobić więcej, żeby go zatrzymać.

Taka jest moja ocena. Być może nie mam racji. Poznamy to jednak po czynach. Przyjdzie czas rozliczeń i wtedy będziemy mogli dyskutować. Na ten moment mam jednak nieodparte wrażenie, że kibice liczyli na coś innego.

Marta Półtorak

Źródło artykułu: