Kolejarz trenuje. Katt i Dilger w Opolu

W piątek do Opola zawita Robert Księżak, jednak nie wiadomo jeszcze, czy wystartuje w sparingu z RKM-em ROW Rybnik.

Trening jest po to, aby się rozjeździć. Tor jest bardzo ciężki. Mam nadzieje, że z każdym dniem będzie lepiej i nawierzchnia będzie przesychać – mówił Rober Flis

Tor jest super, bardzo dobrze się na nim czuję. Jeszcze trudno się na nim jeździ, ale mam dużo radości z jazdy. W Diedenbergen wystartowałem praktycznie tydzień po tym jak wyjęto mi metal z ręki. Przed spotkaniem przejechałem raptem dziesięć okrążeń. W meczu nie było już tak dobrze i musiałem oddać biegi koledze z drużyny, ponieważ brakowało mi sił. Praktycznie uciekło mi pół zeszłego sezonu a przed pierwszą kolejką Bundesligi wyjechałem na tor tylko raz. Wierzę, że w szybkim tempie wrócę do dobrej dyspozycji – poinformował Stephan Katt

Na poprzednim treningu było trochę lepiej. Dzisiaj do ścigania nadawał się praktycznie tylko drugi łuk. Dobrze że mamy jazdy, ale one są po to, aby się rozjeździć i trudno na razie wyczuć jak pracuje sprzęt. Więcej będzie można powiedzieć, kiedy będziemy startować spod taśmy i jeździć na pełnym gazie – komentował Tomasz Schmidt.

To dopiero początek i jest ciężko, bo praktycznie walczymy z torem. Indywidualna jazda jest możliwa, ale będzie ciężko jechać w czterech. W tym roku mam dwa wyremontowane GM-y. Moim celem jest dostanie się do składu i jazda w lidze – dodał Łukasz Kasperek

Zawsze kiedy przyjeżdżam do Opola to czuję się dobrze na tym torze. Na razie jeździ się na nim ciężko, ponieważ pogoda nie pozwoliła na jego odpowiednie przygotowanie – mówił Max Dilger, który już zdążył zapoznać się z nawierzchnią.

Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze i będzie coraz lepiej. Wygrałem zawody w Berghaupten. Praktycznie jeździliśmy cały dzień, a pod wieczór zorganizowano turniej w którym okazałem się najlepszy. Wcześniej miałem możliwość wspólnie z kadrą Niemiec trenować we Włoszech, więc to nie są moje pierwsze jazdy.

Gościnnie na treningu pojawił się również Marek Czerwiński.

Komentarze (0)