Jest reakcja na to co zrobiła Stal. Zmiany w zasadach przyjmowania kibiców gości

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Finał 2016. Stal Gorzów - Get Well Toruń
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Finał 2016. Stal Gorzów - Get Well Toruń

Wszyscy pamiętamy, jak Get Well Toruń przed i po ostatnim finale ze Stalą żalił się, że gorzowianie nie przyjęli ich kibiców, choć mieli taki obowiązek. GKSŻ i Ekstraliga Żużlowa, po pięciu latach, zmieniły zasady przyjmowania kibiców gości.

W PZM nie kryją, że odświeżenie uchwały związanej z przyjmowaniem kibiców gości to reakcja na to co zrobiła Stal w trakcie ostatniego finału PGE Ekstraligi. Zmieniając słowa i terminy doprecyzowano punkty, tak by w przyszłości nie doszło już do takiego sporu, jaki miał miejsce na linii Gorzów – Toruń. Przemysław Termiński, właściciel Get Well mówi jednak, że to wszystko nie ma sensu.

- Różne rzeczy można pisać, ale najpierw trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, jaką karę dostała Stal od Komisji Orzekającej Ligi za to, że nie przyjęła naszych kibiców na finale - pyta Termiński. - Przypomnę, że nie dostała żadnej, bo dziesięć tysięcy złotych w zawieszeniu to nie jest kara. Trudno jednak, żeby było inaczej. W końcu Stal ma swojego członka w radzie nadzorczej Ekstraligi Żużlowej, mam tutaj na myśli pana Władysława Komarnickiego.

Poza wszystkim Termiński jest zdania, że tu żadne regulacje nie są potrzebne. Wystarczy dobra wola i wzajemny szacunek. - My mamy strefę żółtą i wyznaczony sektor dla kibiców gości. Czasami siedzi tam jeden człowiek, czasami stu, ale te miejsca są i czekają na sympatyków drużyny przyjezdnej. Generalnie sporządzanie przez klub listy z kibicami, którzy ruszają na wyjazd nie jest dobrym rozwiązaniem, bo w pewnym sensie jest się za nich odpowiedzialnym, a nigdy nie ma pewności kto się w takiej grupie znajdzie. Nikt nigdy nie wysyłał żadnych list, wszystko działało na zasadzie dżentelmeńskich umów - kończy Termiński.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota pojechał na tydzień do Włoch. Wszyscy się o niego boją

Źródło artykułu: