46-letni Szwed pierwotnie chciał zakończyć swoją karierę już w poprzednim sezonie. Ostatecznie zmienił jednak plany i zaprezentuje się przed gdańską publicznością. - Wezmę udział w zawodach, choć początkowo tego nie planowałem. Myślałem, że ostatni mój występ miał miejsce w Szwecji, 25 września ubiegłego roku. Wystartuję jednak, by pożegnać się z fanami w Gdańsku - powiedział Magnus Zetterstroem w rozmowie z portalem gdansk.pl.
Zetterstroem zadebiutował w polskiej lidze późno, bo dopiero w wieku 28 lat. Pojawiał się jednak w naszym kraju już wcześniej, chociażby przy okazji turniejów towarzyskich. - Kiedy przybyłem do Polski we wczesnych latach 90., to ciągle było u was dość ponuro, widać było jeszcze pozostałości komunizmu, ale na stadionach siedziały tłumy. My, żużlowcy, kiedy spacerowaliśmy po polskich miastach, czuliśmy się jak gwiazdy rocka. Ludzie zatrzymywali się, prosząc nas o autografy.
Wraz z kolegami z drużyny wywalczył przed dziewięcioma laty awans do Ekstraligi, co uważa za swój wielki sukces. W trakcie sześciu sezonów spędzonych w Gdańsku zaskarbił sobie sympatię tamtejszych fanów. - Spędzam czas z fanami: staram się robić z nimi zdjęcia; gdy wygrywam wyścig, to zatrzymuję się przed nimi i dziękuję za doping, pozwalam im usiąść na motocyklu, kiedy przychodzą do pit-stopu - powiedział Zetterstroem.
1 kwietnia na gdańskim torze odbędzie się turniej "Zorros Final Show 2017". Zawody będą miały formę czwórmeczu, a jednym z uczestników zmagań będzie Stal Gorzów. Zetterstroem żegna się z żużlem, ale jak się okazuje nie z Gdańskiem, który dla Szweda jest jak drugi dom. Ponadto w październiku o szansę gry w Lechii Gdańsk będzie starał się jego 17-letni syn, Kevin.
Po zakończeniu kariery Zetterstroem zamierza związać się z jednym z samochodowych koncernów. Szwed będzie udziałowcem u przedstawiciela w Eskilstunie. - Dobrze nam idzie sprzedaż w Szwecji i to jest właśnie to, co zamierzam robić w przyszłości - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Falubaz musi spełnić jeden warunek. Wszystko w rękach Hampela