Stal Gorzów w sezonie 2017 będzie broniła tytułu mistrza Polski. Czy ją na to stać? - Na pewno jest kandydatem do czwórki, to jest plan minimum - uważa Bogusław Nowak, były żużlowiec Stali.
- Wiele będzie zależało od tego, jak zawodnicy Stali podeszli do okresu przygotowawczego - stwierdza Nowak. - Pamiętamy, jak dwa lata temu wyglądał Krzysztof Kasprzak. Po zimie nie mogliśmy go poznać. Zdobył tytuł wicemistrza świata i zapomniał, że trzeba się dobrze przygotować. Umknęło mu to. Czas przeleciał na wywiadach i spotkaniach. W sezonie 2016 Kasprzak wrócił na dobre tory, ale załamanie miał z kolei Niels Kristian Iversen, który po zimie długo nie mógł dojść do siebie. Mam nadzieję, że żużlowcy Stali mieli te historie w głowie i teraz wszystko będzie grało.
Nowak jest wyjątkowo spokojny o Bartosza Zmarzlika. Uważa, że przejście w wiek seniora w ogóle nie odbije się na jego formie i zdobyczach punktowych. - Rok temu Bartosz był wentylem bezpieczeństwa, człowiekiem wykorzystywanym w trudnych momentach - przypomina Nowak. - Wchodził do gry w sytuacjach na przełamanie, bił się z seniorami. Poza tym otrzaskał się w Grand Prix. Naprawdę nie będzie miał żadnego problemu, kiedy teraz odpadną mu dwa słabsze biegi. Już nie raz pokazał, że potrafi z mocarzami grać o całą pulę.
- Największym problemem Stali jest młodzież - zwraca uwagę Nowak. - Na szczęście inni też tak mają. Są może dwa kluby, które mają porządnych juniorów. Tak czy inaczej Stal musi cierpliwie czekać do połowy sezonu i oglądać, jak się sytuacja z gorzowską młodzieżą rozwinie. Na pewno jednak trudno od tych chłopaków wymagać cudów. Oni jeszcze nie wiedzą, co to stres i napięcie. Dlatego ciężar muszą wziąć na siebie seniorzy, to oni muszą zdobywać po dziesięć punktów w meczu. W innym razie Stal będzie miała problem z wygrywaniem spotkań.
ZOBACZ WIDEO Do Łodzi przyjechał wielki talent. Wszystkim opadły szczęki
- Mało kto zwraca na to uwagę, ale niewiadomą jest to, jak Stal zachowa się u siebie, na nowym torze - mówi były żużlowiec. - Będzie inna nawierzchnia, inne nachylenie, więc tu jest zagadka. Treningi odpowiedzą na część znaków zapytania
Zagadką dla Nowaka jest też Martin Vaculik. - Jak ostatnio jeździł w Grand Prix, to w lidze było z nim kiepsko. Mam jednak nadzieję, że ma już na tyle doświadczenie, że tego nie powtórzy. W Toruniu się pogubił, nie miał udanego sezonu, ale liczę na to, że w Gorzowie się odbuduje, że nowe środowisko go zmobilizuje.