Orzeł Łódź, w którym startuje Rohan Tungate, ma za sobą już cztery treningi na własnym torze. Tak naprawdę jedynym zawodnikiem zagranicznym, który trenował z drużyną Janusza Ślączki, był jak na razie właśnie Australijczyk. W Łodzi pojawił się wprawdzie także Gleb Czugunow, ale Rosjaninowi daje się zdecydowanie mniejsze szanse na jazdę w pierwszym składzie.
Co ciekawe, Tungate zamierza również pojechać w sparingach Orła. Jest w składzie na niedzielne spotkanie z Betard Spartą Wrocław. Dużą zmianę w postawie żużlowca dostrzegł już Witold Skrzydlewski. - Widać, że bardzo się zawziął. W ubiegłym roku trochę przespał ten okres sezonu i później miał problem, żeby załapać się do składu. Teraz chce być u nas numerem jeden - mówi prezes łódzkiej ekipy.
Tungate potwierdza tym samym, że nie żartował, kiedy przedstawiał swoje cele na sezon 2017. Po przedłużeniu kontraktu z Orłem żużlowiec powiedział, że chce być liderem drużyny i mieć jedną z 10 najlepszych średnich w pierwszej lidze. Poza tym, zależy mu na występie w finale DPŚ w Lesznie.
Orzeł sparing z Betard Spartą odjedzie w niedzielę o 14:00. Poza Tungatem i Czugunowem w składzie mają być również: Robert Miśkowiak, Edward Mazur, Michał Piosicki i Mateusz Błażykowski. Być może w Łodzi do tego czasu zdąży pojawić się również Aleksandr Łoktajew, który jest na ostatniej prostej załatwiania formalności związanych z jego przyjazdem do Polski.
ZOBACZ WIDEO Falubaz musi spełnić jeden warunek. Wszystko w rękach Hampela