Boll Team znów o krok od zwycięstwa w Toruniu. Klątwa Motoareny?

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Rywalizacja podczas turnieju Speedway Best Pairs
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Rywalizacja podczas turnieju Speedway Best Pairs

Za nami pierwsza runda cyklu Speedway Best Pairs, zakończona zwycięstwem ekipy Fogo Power. Przez większą część biegu finałowego wydawało się, że wygrana padnie łupem Boll Teamu, ale podobnie jak przed rokiem, decydowało ostatnie okrążenie.

Piotr Pawlicki (Fogo Power): W tamtym roku można powiedzieć, że Bartek praktycznie jechał sam, bo ja nie mogłem wystartować, a nieszczęście dopadło Emila Sajfutdinowa i z rezerwy musiał wskoczyć Tobiasz Musielak. Od kiedy jeździmy razem to nie przegraliśmy turnieju. W tamtym roku udało się zdobyć mistrzostwo Speedway Best Pairs, w tym wygrywamy pierwszy turniej, co jest dobrym prognostykiem. Na początku były problemy z dopasowaniem sprzętu. W moim przypadku, gdzie jest różnica wagi, muszę dostrajać motocykle trochę inaczej. Mimo wszystko walczyliśmy do końca, turniej mógł się podobać i gratulacje dla reszty chłopaków za świetną walkę. Czekamy na kolejne turnieje. Będziemy robić wszystko, żeby nie zejść z pierwszego stopnia.

[tag=21019]

Bartosz Zmarzlik[/tag] (Fogo Power): To był pierwszy turniej dla nas wszystkich i myślę, że stworzyliśmy całkiem niezłe widowisko na początek sezonu. Wiadomo, że jeszcze potrzeba trochę czucia, żeby to szło lepiej i szybciej. Gratulacje dla chłopaków i oby tak do końca sezonu.

Chris Holder (Monster Energy Speedway Team): To był trudny turniej. Wszystkie drużyny zdobywały punkty na sobie nawzajem. Widzieliśmy drużynę Fogo Power, która ewidentnie była na fali. Niestety, w półfinale Greg Hancock pechowo dotknął taśmy, ale znalezienie się na podium i tak nas bardzo cieszy.

Jason Doyle (Boll Team): Zdecydowanie drugie miejsce to powód do zadowolenia. Faktycznie, Boll Team ma pecha w Toruniu. Postaramy się odmienić zły los w Gnieźnie. Będzie ciężko, ponieważ stawka jest znakomita. Młodzi Polacy z Fogo Power, Chris Holder i Greg Hancock w Monster Energy Team, a reszty też nie wolno pomijać, co udowodnili chociażby Niemcy na torze w Toruniu.

ZOBACZ WIDEO Falubaz musi spełnić jeden warunek. Wszystko w rękach Hampela

Źródło artykułu: