Piotr Pawlicki (Fogo Power): W tamtym roku można powiedzieć, że Bartek praktycznie jechał sam, bo ja nie mogłem wystartować, a nieszczęście dopadło Emila Sajfutdinowa i z rezerwy musiał wskoczyć Tobiasz Musielak. Od kiedy jeździmy razem to nie przegraliśmy turnieju. W tamtym roku udało się zdobyć mistrzostwo Speedway Best Pairs, w tym wygrywamy pierwszy turniej, co jest dobrym prognostykiem. Na początku były problemy z dopasowaniem sprzętu. W moim przypadku, gdzie jest różnica wagi, muszę dostrajać motocykle trochę inaczej. Mimo wszystko walczyliśmy do końca, turniej mógł się podobać i gratulacje dla reszty chłopaków za świetną walkę. Czekamy na kolejne turnieje. Będziemy robić wszystko, żeby nie zejść z pierwszego stopnia.
[tag=21019]
Bartosz Zmarzlik[/tag] (Fogo Power): To był pierwszy turniej dla nas wszystkich i myślę, że stworzyliśmy całkiem niezłe widowisko na początek sezonu. Wiadomo, że jeszcze potrzeba trochę czucia, żeby to szło lepiej i szybciej. Gratulacje dla chłopaków i oby tak do końca sezonu.
Chris Holder (Monster Energy Speedway Team): To był trudny turniej. Wszystkie drużyny zdobywały punkty na sobie nawzajem. Widzieliśmy drużynę Fogo Power, która ewidentnie była na fali. Niestety, w półfinale Greg Hancock pechowo dotknął taśmy, ale znalezienie się na podium i tak nas bardzo cieszy.
Jason Doyle (Boll Team): Zdecydowanie drugie miejsce to powód do zadowolenia. Faktycznie, Boll Team ma pecha w Toruniu. Postaramy się odmienić zły los w Gnieźnie. Będzie ciężko, ponieważ stawka jest znakomita. Młodzi Polacy z Fogo Power, Chris Holder i Greg Hancock w Monster Energy Team, a reszty też nie wolno pomijać, co udowodnili chociażby Niemcy na torze w Toruniu.
ZOBACZ WIDEO Falubaz musi spełnić jeden warunek. Wszystko w rękach Hampela