Darcy Ward stawia na Bartosza Zmarzlika. "To on zostanie mistrzem świata"

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik jest faworytem Darcy'ego Warda w tegorocznej walce o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Polak robi duże wrażenie na Australijczyku. - Myślę, że jest dobrze nastawiony mentalnie - chwali Zmarzlika Ward.

W tym artykule dowiesz się o:

Darcy Ward jeszcze niedawno sam był faworytem wielu ekspertów i kibiców do sięgnięcia po najcenniejsze trofeum dla żużlowca. Niestety, kontuzja kręgosłupa brutalnie przerwała karierę Australijczyka w 2015 roku. Teraz to on wypowiada się w roli fachowca.

Ward został przepytany o tegoroczny cykl Grand Prix, który rozpocznie się za miesiąc, 29 kwietnia słoweńską rundą w Krsko. To, co powiedział Australijczyk jest budujące dla polskich fanów, bowiem w rywalizacji o tytuł stawia on na Bartosza Zmarzlika. - Pytacie mnie, kto moim zdaniem zostanie mistrzem świata? Uważam, że będzie nim Bartosz Zmarzlik - stwierdził bez ogródek Darcy Ward. I za chwilę uargumentował swój wybór. - Bartek potrafi jeździć na motocyklu tak dobrze jak ja to robiłem, lecz ja nie startowałem tak konsekwentnie jak on. Naprawdę oceniam i uważam go za faworyta. Myślę, że ma dobrą mentalność. Jest całkowicie wyluzowany. Czasami polscy zawodnicy za bardzo się stresują i za dużo o wszystkim myślą. Natomiast uważam, że Bartek po prostu czerpie z jazdy radość - zaopiniował Australijczyk.

Poza Polakiem, Ward stawia, że po mistrzostwo mogą sięgnąć Greg Hancock, Tai Woffinden lub Chris Holder. Zdaniem byłego australijskiego żużlowca, w nadchodzącym sezonie w Grand Prix do walki o złoty medal jeszcze nie włączy się Emil Sajfutdinow, który wraca do cyklu po kilku latach przerwy. - Myślę, że Emil Sajfutdinow potrzebuje przynajmniej roku startów w Grand Prix zanim powalczy o tytuł. Cykl Grand Prix jest naprawdę wymagający. Nie ma drugiej takiej serii. Uważam, że będzie potrzebował kilku rund na przystosowanie, ale w tym czasie może być już za późno - skomentował były Indywidualny Mistrz Świata Juniorów.

Rok temu bliski szczęścia, czyli mistrzowskiej korony, był Jason Doyle, ale podczas przedostatniego turnieju w Toruniu został kontuzjowany i nie mógł wystartować w finalnej rundzie. Ostatecznie zamiast zająć pierwsze miejsce, Doyle został sklasyfikowany dopiero na piątej lokacie. Ward zastanawia się, czy poważna kontuzja wpłynie na postawę jego rodaka w tegorocznym cyklu. Ma nadzieję, że Jason Doyle wciąż będzie liczyć się w czołówce, ale przypomina historię swojego przyjaciela, Chrisa Holdera. - Wystarczy spojrzeć na Chrisa. W 2012 roku zdobył mistrzostwo świata, potem doznał poważnej kontuzji i kilka lat zajęło mu odzyskanie pełni sił - przypomniał Ward.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Zaskoczyliśmy tym przeciwnika

Odniósł się on też do aktualnego mistrza, niezłomnego Grega Hancocka, który nic nie robi sobie z metryki. Amerykanin w czerwcu skończy 46 lat a w dalszym ciągu jest na topie. - Nie myślałem, że w zeszłym roku wygra ze względu na jego wiek - szczerze przyznał Darcy Ward. Według niego Hancock będzie w najlepszej trójce. - Wiem, że był w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracował nad swoimi motocyklami. Poszukiwał najlepszych rozwiązań, aby dobrze startować i zwracał uwagę, jak maszyny pracują na pierwszym łuku. Greg wie, że potrzebuje dobrych startów, bo wtedy wygrywa - uważa Australijczyk.

Natomiast my na pewno nie mielibyśmy nic przeciwko, aby prognoza Warda dotycząca Zmarzlika się sprawdziła. Polak zaskoczył już w debiutanckim zeszłym sezonie w gronie najlepszych, gdy sięgnął po brązowy medal IMŚ. W tym roku spośród Polaków, oprócz gorzowianina, w cyklu ujrzymy: Piotra Pawlickiego, Patryka Dudka i Macieja Janowskiego.

Źródło artykułu: