Wszystko wskazuje na to, że do Zielonej Góry nie uda się Tomasz Gollob, który nie ścigał się w żadnym wyjazdowym sparingu MRGARDEN GKM-u. Pewne jest jednak to, że mistrz świata z 2010 roku będzie startować na własnym torze. Pojedzie tym samym w drugiej kolejce przeciwko Stali Gorzów. Otwarte pozostaje pytanie, kto wówczas wypadnie ze składu.
Pewny swego nie może być Antonio Lindbaeck. Szwed słabo wypadł w sparingu z Betardem Spartą. Wystartował w czterech biegach i uzbierał w nich tylko cztery punkty. Dwukrotnie przyjeżdżał na metę na ostatniej pozycji. - Szału w przypadku Antonio nie było. Widać, że musi jeszcze popracować i przyjechać do nas do Grudziądza na treningi. Czasu do pierwszego meczu u nas jest jeszcze sporo, więc powinien ze wszystkim zdążyć - tłumaczy trener Robert Kempiński.
Szwed nie może być pewny swego, zwłaszcza, że solidnie w sparingach wypada nowy senior grudziądzan, Krystian Pieszczek. Notuje on regularnie dwucyfrowe wyniki i gdyby dziś zaczęła się liga, miałby raczej pewne miejsce w składzie.
Trener Kempiński zaznacza ponadto, że nie będzie kierować się nazwiskami. - Ci, którzy mają jakieś problemy sprzętowe lub będą słabo punktować, zmniejszą swoje szanse na miejsce w składzie. U mnie nikt nie ma taryfy ulgowej. Liczy się forma, a nie nazwisko, więc ci, którzy jeszcze mają jakieś problemy, muszą się brać do pracy - kwituje Kempiński.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód