Radosław Gerlach, WP SportoweFakty: Mecz żużlowy w śniegu to bardzo rzadkie zjawisko.
Marcin Janik (kierownik Stali Rzeszów): Od piątego do dziesiątego biegu padało jakbyśmy mieli środek zimy. Nasi zawodnicy raczej nie byli z tego faktu zadowoleni. No może poza Chrisem Harrisem.
[b]
Nicklas Porsing chyba też nie miał powodów do radości.[/b]
Cóż zrobić. Bus z jego sprzętem zepsuł się na trzy godziny przed meczem. Fizycznie było to już nie do ogarnięcia. Słyszałem, że niby mogliśmy kogoś wysłać aby odebrać jego sprzęt. Ale jak taki bus by wrócił, to mielibyśmy już środek meczu.
Porsing mówił że to klub miał się zająć sprowadzeniem jego sprzętu z Danii na Łotwę. On sam leciał natomiast samolotem z Anglii.
Dokładnie tak było. Zatrudniliśmy specjalną firmę przewozową, żeby się tym zajęła. Na takie przypadki jak awaria samochodu nie ma jednak ratunku.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: błysk Messiego dał zwycięstwo Barcelonie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Podstawienie motocykli przez kolegów z zespołu też nie wchodziło w grę. Przynajmniej zdaniem zainteresowanego.
Same motocykle nie byłyby problemem. Nasi zawodnicy na pewno by Nicklasowi pomogli. Jasne, że najlepiej jest jechać na swoim, sprawdzonym sprzęcie. Pożyczony motocykl prawie nigdy nie spasuje tak jak swój. Ale to dałoby się jeszcze zrobić. Gorzej jednak jeśli chodzi o całą resztę: kask, kombinezon, rękawiczki czy gorsety. W busie podróżował cały sprzęt Nicklasa.
34 punkty w tak okrojonym zestawieniu to nie jest jakoś strasznie słaby rezultat. Stal mogłaby mieć tych "oczek" więcej. Nie wykorzystaliście jednak wszystkich rezerw taktycznych. W odwodzie do końca meczu pozostawał Harris.
To prawda. Nie wykorzystaliśmy przynajmniej jednej zmiany taktycznej. Inna sprawa, że Marcel Szymko przyjechał z Gdańska 800 kilometrów nie po to, by wystartować w jednym wyścigu. Każdy zawodnik powinien dostać szansę pokazania się. Tym bardziej na początku sezonu.
Pytanie tylko czy te zmiany nie zaważą w perspektywie rewanżu i w kontekście punktu bonusowego?
Będziemy się tym martwić przed rewanżem. A ten mamy dopiero pod koniec lipca. Na pewno zabrakło nam punktów Nicklasa. Gdyby pojechał w meczu, to mielibyśmy kilka punktów więcej. Myślę, że moglibyśmy się nawet zakręcić koło 40-tu punktów. Wtedy bonus byłby już jak najbardziej realny.
Najbliższy mecz Stal ma już za tydzień z Wandą Kraków. Na własnym torze. Wszystko wskazuje na to, że będzie to spotkanie, które może zadecydować o końcowym układzie tabeli. Żarty się skończyły.
Trzeba będzie ten mecz wygrać. Wanda pokonała w poniedziałek Unię Tarnów. To jest dobra drużyna. Mają Scotta Nichollsa, który przez lata jeździł na naszym torze. Patrząc po wynikach to Wanda jedzie naprawdę fajnie. Za wcześnie jednak by już teraz oceniać poszczególne drużyny. Mieliśmy dopiero dwie kolejki.
Porsing zostanie powołany na to spotkanie?
To się okaże. Zgodnie z regulaminem powołania trzeba wysłać najpóźniej w piątek. Mamy czas do 48 godzin przed meczem. Mamy jeszcze kilku obcokrajowców, których też chcielibyśmy sprawdzić.
Marcel Szymko w sześciu biegach w tym sezonie zdobył tylko jedno "oczko". Planujecie jeszcze jakieś wzmocnienia? Czy może zamierzacie jechać tym co macie i czekacie już tylko na Wiktora Lamparta.
Marcela Szymko absolutnie nie przekreślamy. To jest nasz drugi podstawowy polski senior. Tak jak mówię, mamy jeszcze kilku zawodników, z których nie korzystaliśmy i chcemy zobaczyć jak się spiszą.
Rozmawiał Radosław Gerlach
Bomber to jest wariat im wieksze bloto ty Czytaj całość