Wanda oddała mecz bez walki. Dziwne ruchy trenera

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Ernest Koza po upadku
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Ernest Koza po upadku

Prezes Arge Speedway Wandy nie wie co myśleć o ostatnim występie swojej drużyny. Zawodnicy oddali mecz ze Stalą Rzeszów bez walki. Zaskakujące były też decyzje trenera Adama Weigela.

Arge Speedway Wanda rozczarowała w ostatnim meczu ze Stalą Rzeszów (37:53). Prezes klubu Paweł Sadzikowski ma z tym problem, bo zawodnicy wykazywali się brakiem entuzjazmu i zaangażowania.

- Ta porażka boli podwójnie, bo niektórzy nasi zawodnicy podeszli do tego meczu bez ducha walki - tłumaczy Sadzikowski. - Przegraliśmy ten mecz przed wyjazdem na tor. Mogło to być wyrównane widowisko i na takie się zapowiadało, a wyszło inaczej - dodaje prezes.

Sytuacja Wandy Kraków jest o tyle trudna, że drużyna praktycznie w ogóle nie ma w swoich szeregach zawodników rezerwowych. W odwodzie pozostaje tylko Claus Vissing. Jednak on do tej pory startował głównie na najniższym szczeblu krajowych rozgrywek. W Rzeszowie fatalnie spisał się Scott Nicholls. Po dwóch wyścigach wycofany z meczu został także Nicolai Klindt. Sztab Wandy jest jednak w dalszym ciągu skazany na tych zawodników. - Mamy wąską kadrę, ale to wynika też z tego, że nie mamy w tym sezonie mocarstwowych planów. Skupiamy się na tym co jest. W tym roku chcemy się przede wszystkim spokojnie utrzymać - tłumaczy Sadzikowski.

Fala krytyki spadła w ostatnim czasie także na trenera drużyny Adama Weigela. Już przed tygodniem został on skrytykowany przez naszego eksperta Sławomira Kryjoma, choć ostatecznie zespół z Krakowa wygrał tamten mecz. Weigel w Rzeszowie również mógł lepiej operować zmianami. Udała mu się tyko jedna, w której Mateusz Szczepaniak zastąpił Klindta. Cały czas w bój posyłany był natomiast zupełnie bezbarwny Nicholls. - Z trenerem porozmawiamy osobiście na zebraniu klubu. Nie możemy wyciągać pochopnie wniosków - zaznacza Sadzikowski.

ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje

Wanda ma jeszcze jeden problem. Na konferencji prasowej trener Weigel narzekał mocno na formację juniorską. Klub od lat nie ma w swoich szeregach żadnego wychowanka, a formację młodzieżową drużyny stanowią zawodnicy, którzy nie łapią się do składu swoich macierzystych klubów.

- Nasz problem polega na tym, że nie mamy kandydatów do jazdy - komentuje Sadzikowski. - Przychodzą czasem młode osoby, ale bardziej kręci ich robienie selfie na Facebooka niż jazda. Takim od razu dziękujemy. Kraków to prawie milionowe miasto, w którym ciężko jest jednak znaleźć przyszłego żużlowca, bo u nas króluje piłka nożna. Jest też cały szereg innych dyscyplin, a żużel pozostaje w cieniu - kończy prezes.

Wanda po trzech niepełnych kolejkach Nice 1.LŻ znajduje się na przedostatniej pozycji z dorobkiem dwóch punktów.

Komentarze (8)
avatar
sympatyk żu-żla
27.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeżeli Prezes twierdzi to powyżej pisze należy zwołać zebranie wraz zawodnikami powiedzieć co się myśli o tym meczu.Niech sie wypowiedzą zwodnicy.Ukarać pieniążkami.Może wezmą się do roboty,Oki Czytaj całość
avatar
yes
27.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Myślałem, że dzieje się coś przed meczem z Piłą. A to dotyczy przeszłości, rodzaj "rozgrzebywania ran". 
avatar
Wandolino
27.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zaraz wjedzie Pilch i będzie straszonko, że jak nie zaczną jezdzic to nie dostana pieniedzy :D 
krzysiek.n
27.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
7
Odpowiedz
Co w tym Krakowie jakiejś sraczki dostali z tym meczem. 5 dni po meczu a ci dalej konfabulują. A prawda jest błaha-przegraliście z jedną z najlepszych drużyn żużlowych w kraju , a 33 pkt. w Rz Czytaj całość