Jakub Jamróg wystąpił na razie tylko na inaugurację Nice 1. Ligi Żużlowej z Polonią Bydgoszcz (59:31). Co prawda zdobył osiem punktów i dwa bonusy, ale mimo to stracił miejsce w składzie. Do wyjściowego zestawienia Grupa Azoty Unii Tarnów wróci w sobotę, gdy jego drużyna zmierzy się ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk.
Potwierdzeniem dobrej dyspozycji Jamroga był występ w finale Złotego Kasku w Zielonej Górze. Tarnowski zawodnik zajął tam siódmą pozycję, wyprzedzając takich żużlowców jak Kacper Gomólski, Piotr Protasiewicz czy Maciej Janowski.
Poczynania Jamroga z uwagą śledził trener Paweł Baran. - My ani przez moment w Kubę nie zwątpiliśmy. To, że nie najlepiej wyszły mu dwa pierwsze biegi naszego meczu w Tarnowie, nie oznacza, że miał słabą formę. Od początku sezonu jedzie na solidnym poziomie i oczywistym jest to, że wybierając skład, bierzemy go pod uwagę - przyznaje Baran.
Jamróg pojedzie w sobotę, ale czy także w następnych meczach? Trener tarnowian będzie mieć twardy orzech do zgryzienia. Cała szóstka seniorów jedzie bardzo równo, dlatego trudno wytypować tego jednego, który będzie musiał pogodzić się z rolą rezerwowego. - Za nami dopiero dwa ligowe spotkania i nasz skład się jeszcze nie wykrystalizował. Sezon jest długi, więc wiele się może zdarzyć. Możliwe, że w kolejnych meczach będą kolejne zmiany - prognozuje Paweł Baran.
ZOBACZ WIDEO W Łodzi można było jechać do końca? Zawodnik Orła uważa, że należało trochę poczekać