Grzegorz Walasek spokojny o Hancocka i Holdera. "Wystarczy im jeden dobry mecz"

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Grzegorz Walasek
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Grzegorz Walasek

Get Well Toruń zaczął sezon od dwóch porażek. Zawodzi Chris Holder a w ostatnim meczu również Greg Hancock. - Wystarczy im jeden dobry mecz, poukładają te sprawy i będą jeździć na odpowiednim poziomie - twierdzi Grzegorz Walasek, zawodnik torunian.

Zespół prowadzony przez Jacka Gajewskiego źle zaczął tegoroczne rozgrywki PGE Ekstraligi. Najpierw drużyna Get Well Toruń przegrała u siebie z Cash Broker Stalą Gorzów 44:46. Następnie doznała dotkliwej porażki w Zielonej Górze. Ekantor.pl Falubaz zwyciężył 54:36. W oczy rzuca się nierówna postawa zawodników. Największe zaniepokojenie wzbudza Chris Holder. Australijczyk na razie radzi sobie słabo.

W Zielonej Górze oprócz niego zawiódł też Greg Hancock. 2 punkty aktualnego Indywidualnego Mistrza Świata były sporym zaskoczeniem. - Nie rozmawiałem z nimi. Wiem, że w sporcie takie rzeczy się zdarzają. Nie będę dramatyzował, bo to są zawodnicy bardzo wysokiej klasy. Wystarczy im jeden dobry mecz, poukładają te sprawy i będą jeździć na odpowiednim poziomie - uspokajał w rozmowie z serwisem ototorun.pl Grzegorz Walasek.

On z kolei mógł być usatysfakcjonowany ze swojego wyniku. Wychowanek zielonogórskiego klubu na doskonale sobie znanym torze zdobył 10 punktów i bonus. Był to najlepszy rezultat spośród wszystkich zawodników gości. Do zadowolenia było mu jednak daleko. - Nie róbmy ze mnie bohatera. Szału nie zrobiłem. Udało mi się w dwóch biegach zapunktować. Nie wyszły mi wszystkie zmiany, które wprowadzałem do moich motocyklów. Nie był to jakiś rewelacyjny mecz dla mnie. Na tle całej drużyny może poszło mi dobrze. Jest już po meczu i trzeba myśleć o następnym - ocenił.

Walasek wraca do ścigania w PGE Ekstralidze po rocznym pobycie na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej w krakowskiej Speedway Wandzie. Doświadczony zawodnik pokazuje, że jeszcze może punktować w elicie. - Mnie zależy, żeby dobrze jeździć po tych ostatnich nieudanych sezonach - zdradził. Dodał, że powinno być jeszcze lepiej, gdy rozgrywki rozkręcą się na dobre: - Wciąż nie czuję się pewnie na motocyklu. Kiedy jestem w sezonie i jeżdżę w lidze szwedzkiej, polskiej i turniejach, to idzie to z automatu. Teraz tej jazdy, nie ukrywam, mam trochę mało.

Kolejny mecz torunianie mają zaplanowany na najbliższą niedzielę we Wrocławiu. Tam ich rywalem będzie Betard Sparta. Jacek Gajewski awizował Grzegorza Walaska z numerem 3.

ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"

Komentarze (10)
avatar
Goldi
26.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Ale Grześ skromny :D Czy ostatnie sezony były aż tak złe? jak dla mnie po prostu średnie w elidze i dobry w I lidze. 
avatar
Dumny z Krzyża
26.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Kacperku - żeby kogoś przepuścić to trzeba być z przodu a Ksysiowi to udaje się baaardzo rzadko w tym sezonie... Chyba, że pójdzie do I ligi, wtedy ma szanse na swoją chlubną akcję sprzed kilku Czytaj całość
avatar
Rutek07
26.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spokojnie Toruń się utrzyma i jeszcze powalczy o PO w tym roku 
jotefiks
26.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Może i te dziesięć punktów wygląda nieźle. Ale na kim on te punkty zdobył? 
avatar
yes
26.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Wystarczy im jeden dobry mecz" - Toruń potrzebuje wszystkich dobrych meczów. Liga to nie poligon doświadczalny lub "poczekalnia"...