Patryk Dudek znakomicie zaczął zawody na trudnej nawierzchni toru w Krsko. Po dwóch seriach startów debiutujący jako stały uczestnik cyklu zawodnik miał 6 punktów. - Byłem jednak tak zmęczony po tych dwóch seriach, że chciałem pakować się i wracać do Polski na mecz ligowy. Grand Prix to wyczerpujące zawody - tłumaczył po turnieju polski żużlowiec.
W połowie zawodów Dudek spisywał się nieco słabiej, co wynikało także z gorszych pól startowych, ale również problemów z dopasowaniem się do zmieniających się warunków torowych. - Po tym jak przyjechałem do mety ostatni, a później trzeci, brakowało koncepcji na znalezienie optymalnych ustawień. Nie bardzo wiedzieliśmy, w którą stronę pójść. Okazało się, że w Grand Prix trzeba ryzykować. Przed półfinałem podjęliśmy ryzyko, ale trafiliśmy. Byłem szybki i wjechałem do finału - dodał.
W wielkim finale Patryk Dudek zajął trzecie miejsce. Jak na debiut w cyklu SGP jako stały uczestnik, to wynik, który większość wzięłaby w ciemno. Polak do końca jednak nie był zadowolony. - Cieszyłbym się oczywiście bardziej, gdybym wygrał. Zastanawiam się, co mogłem zrobić lepiej, by zwyciężyć w finałowym wyścigu - zakończył Dudek, który na inaugurację sezonu SGP uzbierał 13 punktów i w klasyfikacji generalnej zajmuje trzecie miejsce.
ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"