Kacper Woryna ratował wynik rybniczanom. "Pokazał, że to tylko kwestia regulacji"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Mirosław Korbel, Jarosław Dymek. W sezonie 2017 razem prowadzili zespół ROW-u.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Mirosław Korbel, Jarosław Dymek. W sezonie 2017 razem prowadzili zespół ROW-u.

ROW Rybnik poniósł porażkę w Gorzowie, przegrywając z Cash Broker Stalą Gorzów 39:51. Nie doszło jednak do pogromu i osiągnięty wynik cieszy szkoleniowca gości, Mirosława Korbela.

Trener ROW-u Rybnik z wielkim uznaniem wypowiedział się o rywalu, z jakim przyszło się zmierzyć jego zespołowi w niedzielę. - Gorący teren w Gorzowie, bardzo dobrzy zawodnicy i cała drużyna, utytułowana z trójką żużlowców z Grand Prix - stwierdził.

- Przed zawodami byłem dobrej myśli, bo widziałem, że chłopcy dobrze jadą i liczyłem na dobry wynik. Trochę się zdziwiłem na samym początku, że gospodarze tak wygrywali starty - kontynuował Mirosław Korbel.

Najjaśniejszą postacią rybnickiej ekipy był Kacper Woryna. Gdyby nie wspaniała postawa młodzieżowca, to rezultat mógłby być dużo gorszy dla gości. Przypominało to trochę sytuację Bartosza Zmarzlika, z czasów gdy to on był juniorem. - Przez cały mecz Kacper Woryna ratował nasz wynik, pokazywał, że można i to tylko kwestia regulacji. Szkoda, że zawody nie trwają jakichś 18 biegów, bo rozstrzygnięcia zaczęły być na naszą korzyść - mówił szkoleniowiec.

Po gorszym początku w drugiej części rywalizacji lepiej radzili sobie też Max Fricke i Fredrik Lindgren. - Szukaliśmy tych armat. Pod koniec zawodów okazało się, że Fricke jest już na tyle spasowany, że potrafi wygrywać z przeciwnikami. Fredrik też zrobił jakiś postęp. Szkoda, że w ostatnim biegu nie udało mu się zapunktować. Gdyby zdobył choć jedno "oczko" byłoby 40 punktów, ale i tak nie wstydzimy się tego wyniku - przyznał były żużlowiec.

Wynik 39:51 na torze mistrzów Polski z pewnością nie jest powodem do wstydu. - Nie można być niezadowolonym z tego rezultatu, bo to już bardzo blisko 40 punktów. To jest sport i każdy chciałbym pojechać jak najlepiej. Byłoby świetnie tutaj wygrać, ale nie było to możliwe. Z podniesioną głową patrzymy na następne zawody - zapewnił Korbel.

ROW nie zwolni teraz tempa, bo już we wtorek pojedynek z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa, a w piątek z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. W Rybniku liczą na poprawienie swojego bilansu. -  To pracowity tydzień. Myślę, że to przyniesie zawodnikom zdobycze punktowe - zakończył Mirosław Korbel.

ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"

Komentarze (5)
avatar
Radi
2.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Woryna Zmarzlikiem ? buhahahhahahaha 3 roznice klas! 
avatar
sympatyk żu-żla
1.05.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Patrząc na robotę Kacpra 'Należy się mu wielkie brawa i uznanie, 
Canis
1.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
hahah Czy Mirek Korbel może być Cieślakiem ROWu Rybnik ? :D dobra ankieta ,gratulacje 
avatar
gustek
1.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Moja odpowiedz na pytanie ; Kacper Woryna będzie jak jego dziadek Antoni Woryna godnie reprezentował ROW Rybnik - ma to w genach. 
MAX ROW
1.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rybnik nie moze sobie pozwolic teraz na wpadki jutro jedziemy po wygrana a w piatek to samo oby