MRGARDEN GKM Grudziądz udanie zainaugurował tegoroczny sezon PGE Ekstraligi, wygrywając na własnym torze z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa 55:35. Robert Kempiński, trener zespołu, jest zadowolony z postawy zawodników, choć nie jest pewny, czy różnica 20 punktów wystarczy do zdobycia punktu bonusowego. Zwycięstwo dedykuje Tomaszowi Gollobowi i kibicom. - Na wstępie chciałbym pozdrowić przede wszystkim naszego kapitana, Tomasza Golloba. Trzymamy za ciebie mocno kciuki. Myślę, że jeszcze w tym roku spotkamy się tutaj w parkingu. To zwycięstwo dedykujemy tobie i kibicom - powiedział po meczu szkoleniowiec MRGARDEN GKM- Grudziądz.
- Czy różnica 20 punktów okaże się wystarczająca do zdobycia punkt bonusowego, okaże się w Częstochowie - kontynuuje Kempiński. - Jeżeli Rafał Okoniewski nie miałby słabego początku i końcówki, to mogło być jeszcze lepiej. Patrząc z drugiej strony we Włókniarzu kiepsko wypadł Zagar, któremu nasz tor ewidentnie nie pasuje. Naszych juniorów nie mogę pogłaskać, ale delikatnie pochwalić. Ogólnie jesteśmy zadowoleni i zaraz ruszamy na urodziny do Krzysztofa Buczkowskiego i Kamila Wieczorka. Świętować jednak długo nie będziemy, bo musimy się przygotować do wtorkowego meczu w Zielonej Górze - ocenia Kempiński.
Po starciu w Grodzie Bachusa, drużyna z Grudziądza uda się w piątek na kolejne wyjazdowe spotkanie do Rybnika. W związku z fatalną kontuzją Tomasza Golloba, Kempiński ma do do dyspozycji pięciu seniorów i jak już wcześniej informowaliśmy GKM nie będzie szukał dodatkowego zawodnika. Kempiński woli zbudować atmosferę wokół obecnej piątki. Trwa natomiast walka o skład wśród juniorów.
- Zaraz jedziemy też do Rybnika i pewne rzeczy trzeba przemyśleć. Oczywiście mamy obecnie pięciu seniorów i tutaj wszystko jest jasne. Nie będziemy szukać dodatkowego zawodnika. Wolę scementować tą piątkę seniorów, których mam. Teraz nie będą się stresować tym, że nie znajdą się w składzie, ale musimy pomyśleć nad juniorami. Wiemy, że niektórzy nie poradzą sobie na wyjazdach i nie będę ukrywał, że chodzi tutaj o Mateusza Rujnera. Na razie jest przygotowany do meczów u siebie i nie chcemy go stracić. Znam go i wiem, że zawsze trzyma gaz. Wtedy nie możemy mieć go do dyspozycji nigdzie - uważa trener MRGARDEN GKM-u.
ZOBACZ WIDEO "Panie Tomku kochany, my o panu pamiętamy". Dzieci składają życzenia Tomaszowi Gollobowi
Największą zagadką w zespole z Grudziądza była forma Antonio Lindbaecka. Szwed nie błyszczał podczas przedsezonowych treningów punktowanych, a w Krsko, gdzie odbyła się I runda cyklu Grand Prix wypadł bardzo słabo. W niedzielę przy Hallera udowodnił jednak swoją przydatność dla drużyny. GKM jest przekonany, że Lindbaeck z meczu na mecz będzie spisywał się coraz lepiej.
- Liga, a Grand Prix to dwa różne światy. Uważam, że Antonio ma trochę pecha w tym roku, bo przed meczem na próbie toru stracił swój najlepszy silnik. Pojechał na rezerwowym, a i tak zdobył 7 punktów z bonusem. Jestem pewny, że dojdzie do swojej najlepszej formy. W zeszłym roku też miał słaby początek. Liczę na niego szczególnie na wyjazdach - twierdzi Kempiński.