Drabik planuje swoją karierę. Z pomocą taty i wrocławskiego klubu

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Maksym Drabik, Vaclav Milik
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Maksym Drabik, Vaclav Milik

Maksym Drabik wycofał się z seniorskich eliminacji do mistrzostw świata i Europy. W ostatnim, odwołanym Speedway Best Pairs, też nie miał jechać. Nie ma w tym przypadku. Wszystkie ruchy zostały zaplanowane przez zawodnika, jego ojca i Betard Spartę.

We wrocławskim klubie cieszą się, że mają takiego zawodnika, jak Maksym Drabik. Kiedy opinia publiczna dziwi się, że młody żużlowiec zrezygnował ze startu w eliminacjach SGP/IMŚ i IME, to działacze i sztab Betardu Sparty mówią o dużej dojrzałości żużlowca i o tym, że planuje on swoją karierę w najdrobniejszych szczegółach.

Drabik chce do wszystkiego dojść spokojnie, krok po kroku. Właśnie dlatego w tym roku zamierza skoncentrować się na lidze i najważniejszych zawodach juniorskich. Nie chce nadmiernie eksploatować organizmu, dlatego odpuścił walkę o awans do Grand Prix. Żużlowiec i jego team, po konsultacjach z klubem, korygują też na bieżąco kalendarz startów. Kiedy trener Marek Cieślak powołał Maksyma na środowy mecz reprezentacji Polski, to Betard Sparta błyskawicznie skreśliła Drabika ze składu na Speedway Best Pairs.

Postępowanie wrocławskiego klubu, ale i też najbliższego otoczenia Drabika nie ma nic wspólnego z ubiegłoroczną kontuzją. Zwyczajnie chodzi o to, żeby żużlowiec do każdych zawodów podchodził maksymalnie wypoczęty i świeży. Nikt w Betard Sparcie nie pozwoliłby sobie w przypadku Maksyma na taki maraton, jaki w piątek rozpoczął Vaclav Milik. Żużlowiec w tym dniu pojechał w lidze polskiej, w sobotę miał wystartować w eliminacjach we włoskim Lonigo, ale z powodu deszczu przełożono je na niedzielę. Milikowi przepadła niedziela w Polsce, ale poniedziałek jedzie w Czechach, a we wtorek w Szwecji.

Jak ideę rozsądnego gospodarowania siłami i spokojnego pokonywania kolejnych etapów kariery oceniają eksperci? - Dziś nie możemy przewidzieć, jak to wpłynie na karierę Maksyma i czy mu pomoże - mówi Sławomir Kryjom, żużlowy menedżer. - Ojciec zawodnika i sztab szkoleniowy obserwują go z bliska i lepiej wiedzą, czego mu potrzeba. Odgórne planowanie pewnych rzeczy ma sens, choć zakładam, że z biegiem czasu intensyfikacja startów będzie większa. Chyba jednak dobrze, że kariera jest monitorowana, bo to pokazuje, że pewne rzeczy są robione z głową.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Źródło artykułu: