Kontrowersyjne wykluczenie Taia Woffindena. Czy sędzia podjął dobrą decyzję?

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Sporo kontrowersji przyniosło wykluczenie Taia Woffindena z siódmego biegu meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Cash Broker Stalą Gorzów. Brytyjczyk nie potrafił zrozumieć decyzji sędziego.

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w siódmym biegu meczu pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Cash Broker Stalą Gorzów. Najlepiej ze startu ruszył Tai Woffinden, który przedłużył rywalom prostą. Brytyjczyk na pierwszym łuku lekko podciął Bartosza Zmarzlika, doprowadzając do upadku zawodnika gości. Sędzia Ryszard Bryła po przeanalizowaniu powtórek wideo, podjął decyzję o wykluczeniu Woffindena.

W powtórce wyścigu, już bez Woffindena, padł wynik remisowy. Honor Betardu Sparty w tej gonitwie uratował Andrzej Lebiediew, który dowiózł do mety indywidualne zwycięstwo. Po meczu decyzja arbitra wzbudzała jednak kontrowersje. - Wiedzą państwo, że nie mogę skomentować tej decyzji sędziego - powiedział na konferencji prasowej menedżer Rafał Dobrucki. - Jestem nią zaskoczony. Oglądaliśmy to na powtórkach. Taka jednak jest decyzja arbitra i nic nie mogę z nią zrobić - dodał.

Sam Woffinden inaczej ocenił to zajście. - Z mojego punktu widzenia, wygrałem start i byłem z przodu. To ja jadąc jako pierwszy dyktuję warunki. Trudno żebym się rozglądał za innymi i patrzył, w którym miejscu na torze się znajdują. Mogłem wybrać taką ścieżkę do jazdy, jednak to jest moja opinia. Dla mnie decyzja sędziego jest dziwna - skomentował brytyjski żużlowiec.

W obronie sędziego stanął za to Stanisław Chomski. Ze względu na odbywaną karę, trener gorzowskiej ekipy nie mógł być obecny w parku maszyn w trakcie niedzielnego spotkania. Chomski obserwował zawody z budynku klubowego Betard Sparty, który ulokowany jest nad trybunami. - To nie była kontrowersyjna sytuacja. Trzeba było popatrzeć na telebim. Tai przedłużył moment składania się w łuk. To nie Bartek wjechał w Taia, tylko on najechał deflektorem na Zmarzlika. Sędzia podjął decyzję słuszną. Nie jestem arbitrem, więc nie będę tego oceniać, ale na pewno on z poziomu wieżyczki sędziowskiej widział to najlepiej - stwierdził Chomski.

Analizy kontrowersyjnej sytuacji dokonał też Leszek Demski w magazynie PGE Ekstraligi w nSport+. Uznał on, że decyzja sędziego Bryły była prawidłowa. - Dobrze było widać wynoszenie się Taia Woffindena. Wiem, że to jest mistrz świata, a takiego zawodnika trudno się wyklucza. Zgadzam się jednak z decyzją sędziego - powiedział szef polskich arbitrów.

ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"

Komentarze (93)
avatar
sympatyk żu-żla
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będąc bez strony patrząc na stop klatkę sędzia podjął słuszną decyzję.Zgoda że Taj jadąc na przodzie ma prawo dyktować warunki jazdy lecz nie przedłużać prostej ,Tai dobrze wiedział kto jedzie Czytaj całość
avatar
ADASOS2
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I co z tego ,ze jestem kibicem STALECZKI ? I tak twierdzę ,że powinni jechać we czterech. Zobaczymy czy takie sytuacje zawsze będą tak oceniane. 
avatar
antonio banderas
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powtórka w czterech ! 
avatar
Termos w plecaku
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
avatar
Manolo Darek
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem ze sparty.Przegralismy (trudno nic sie nie stalo)wygrany mecz na co zlozyly sie inne przeczyny.Wykluczenie taia to przegiecie.Zawsze tak bylo ze ten ktory jedzie pierwszy dyktuje warunki Czytaj całość