Początek meczu we Wrocławiu nie ułożył się po myśli zawodników Cash Broker Stali Gorzów. Już w trzeciej gonitwie na tor upadł Krzysztof Kasprzak, który złamał obojczyk i został odwieziony do szpitala. Na dodatek gorzowianie przegrali dwa biegi podwójnie i już po czterech wyścigach przegrywali 6:18.
Dzięki temu gorzowianie już w drugiej serii startów mogli stosować rezerwy taktyczne za kontuzjowanego Kasprzaka. Gdyby wynik był na styku, 32-latka musieliby zastępować zawodnicy młodzieżowi. Tak się jednak nie stało. Za Kasprzaka pojechali Niels Kristian Iversen, Bartosz Zmarzlik oraz Martin Vaculik. Łącznie, w ramach rezerwy taktycznej, zdobyli oni 8 punktów - swoje biegi wygrali Duńczyk i Słowak, zaś Zmarzlik dowiózł do mety 2 "oczka".
- Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, chociaż szkoda, że kosztem Krzyśka. Wysoki wynik w pierwszych biegach pozwolił nam zastosować wszystkie manewry taktyczne na Krzyśku. Tak zespół był ułożony, że w którymś momencie musieliśmy zacząć stosować rezerwy taktyczne i one wyszły. Trudno, że kosztem kontuzji zawodnika, ale taki jest ten sport - ocenił trener Stanisław Chomski.
W dotychczas rozegranych meczach Kasprzak był najsłabszym ogniwem Cash Broker Stali. Na inaugurację rozgrywek w Toruniu zdobył on tylko 4 punkty, późniejsze starcie z KS ROW Rybnik zakończył z 8 "oczkami" na koncie. Trener Chomski ma jednak nadzieję, że szybko wróci on do zdrowia. - Szkoda chłopaka, bo z jednej strony cieszymy się z wygranej we Wrocławiu, ale z drugiej, martwimy się o jego zdrowie, bo za dwa tygodnie mamy kolejny mecz - dodał Chomski.
ZOBACZ WIDEO Remis, który może pozbawić ich podium. Zobacz skrót meczu Sevilla FC - Real Sociedad [ZDJĘCIA ELEVEN]
Co ma wspolnego kontuzja do wyniku?
I tak taktyczne by lecialy za najslabszego.
Przez dlugi czas byla przewaga pozwalajaca na takie manewry.
A gdyby cysio jechal dobrze, Czytaj całość