"Jaskółki" gotowe na "Skorpiony" jednak z młodzieżowymi problemami

Kiedy ekipy na północy Polski wyjeżdżały na własne obiekty, aby rozegrać pierwsze sparingi, w Tarnowie trwała niemal katorżnicza walka o to, aby w ogóle przystąpić do jakichkolwiek jazd treningowych.

W tamtym tygodniu o tej porze tarnowski owal przesiąkały jeszcze kałuże, jednak w sobotę przy spragnionych zimową przerwą kibicach z nawierzchnią zapoznawali się trzej tegoroczni krajowi liderzy: Sebastian Ułamek, Janusz Kołodziej i Piotr Świderski.

Jeśli dodamy do tego nie narzekających na brak startów na Wyspach Brytyjskich Bjarne Pedersena, Jamesa Wrighta i Patricka Hougaarda to wyjdzie na to, że tylko Peter Ljung jest jedną wielką niewiadomą. Ale w Tarnowie nikogo już to dziwić nie może, szkoda tylko, że na razie o krnąbrnego Szweda jest więcej "poza torowego" hałasu niż to wszystko naprawdę warte. Czy tarnowianie więc mimo bardzo późnego wyjazdu na tor są gotowi do powrotnego marszu w szeregi Ekstraligowców? Terotycznie wygląda na to, że tak ale...

Dziś poza Kołodziejem i wspomnianym wyżej Monbergiem Roman Jankowski miał do dyspozycji jeszcze tylko juniora Szymona Kiełbasę oraz Kamila Zielińskiego- "rozbitka" z ukraińskiej Kaskady Równe, która w ostatniej chwili wycofała się rozgrywek drugoligowych. W początkowych seriach Duńczyk z przeszłością w Grand Prix miał duże problemy, aby przystosować się do tarnowskiej nawierzchni i w pokonanym polu zostawiał słabszych sprzętowo Kiełbasę i Zielińskiego. – Ostatni raz jechałem tutaj w ubiegłym sezonie barwach Stali kiedy to wygraliśmy jednym punktem w pamiętnym meczu na wodzie, a ja wtedy nie zapunktowałem zbyt dobrze. Teraz ten tor naprawdę mi się podoba - mówił zawodnik znany bardziej pod nazwiskiem Jensen. I właśnie kiedy tylko sympatyczny jeździec z kraju Hamleta "połapał się" w tajemnicach "Jaskółczego gniazda" nawet "mieszkający" na tym torze Kołodziej nieraz musiał oglądać jego plecy.

Jeśli w Tarnowie nie powinni się martwić o podstawowy seniorski trzon zespołu, to już pozycja młodzieżowca jest w totalnym kryzysie. Wszak w tym momencie Szymon Kiełbasa jest jedynym krajowym juniorem zasilającym szeregi "Jaskółek". Taki stan rzeczy zostanie zachowany przynajmniej przez dwie kolejki (egzamin odbędzie się w Ostrowie Wielkopolski i został przełożony z 2 na 17 kwietnia - przyp. Red) dopóki podchodzący trzeci raz do egzaminu na licencję "Ż" Jakub Jamróg nie przejdzie pomyślnie jazdy. Dlatego jeśli zespół Unii nie chce oddać walkowerem teoretycznie dwóch bardzo łatwych meczy, najpierw na wyjeździe z PSŻ-em Poznań, a następnie u siebie z Lokomotivem Daugavpils, to na Szymona trzeba chuchać, dmuchać oraz trzymać kciuki żeby nie zaliczył gdzieś przypadkowego upadku, co ostatnio zdarzało mu się niestety bardzo często nawet w niegroźnych sytuacjach.

Teoretycznie rezerwowy na starcie rozgrywek Tadueusz Kostro jeszcze miesiąc będzie leczył złamaną na treningu w węgierskim Szeged rękę. – Jak tak patrzę teraz na treningi u nas, jak świetnie jest przygotowany tor, to aż mnie ciarki przechodzą po plecach i jestem strasznie zły, że tak się załatwiłem na Węgrzech - komentuje poczynania kolegów na czwartkowym treningu wyraźnie zmartwiony młodzieżowiec rodem z Mielca

Awizowane składy poznaliśmy w środę, warto jeszcze do nich dodać, że w tarnowskim zespole pod numerami siedem i osiem zaprezentują się prawdopodobnie Patrick Hougaard i Tobias Busch.

Źródło artykułu: