Krzysztof Kasprzak pechowo rozpoczął ten sezon. Podczas ligowego meczu we Wrocławiu złamał obojczyk. Lekarze ocenili, że zawodnik będzie musiał pauzować przez około cztery tygodnie. W takim przypadku wróciłby na tor w drugim tygodniu czerwca.
- Najważniejsze jest to, że operacja Krzyśka zakończyła się pomyślnie i zawodnik wraca do zdrowia. Nie znamy natomiast odpowiedzi na pytanie, kiedy dokładnie wróci do naszego składu. To wróżenie z fusów - mówi trener Cash Broker Stali Gorzów, Stanisław Chomski.
Na razie pewne jest to, że w najbliższą niedzielę, w spotkaniu z Fogo Unią Leszno Kasprzaka zastępować będzie wypożyczony Linus Sundstroem. - W tym meczu w stu procentach Krzysiek nie pojedzie. A co będzie dalej? Zobaczymy - stwierdza trener.
Najbardziej optymistyczny scenariusz to powrót Kasprzaka na derby z Ekantor.pl Falubazem, które zaplanowano na 28 maja. Możliwe jednak, że zawodnik wstrzyma się jeszcze tydzień. W takim przypadku pojechałby 4 czerwca w meczu w Częstochowie. - Lekarze mówią o kilku tygodniach, ale wiemy, jakie są realia. Znane są przecież przypadki zawodników z uszkodzonym obojczykiem, którzy wracali po tygodniu. W tym przypadku nie byłbym aż takim optymistą, ale zobaczymy. Do sprawy Krzyśka podchodzimy w każdym razie na spokojnie - dodaje szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Pogoda zrobiła rozgardiasz w żużlowym kalendarzu
Krzysiek trzymaj się i zdrowiej.Pozdrawiam Ciebie z Zielonej Gó Czytaj całość