Młody żużlowiec we wtorek w Lesznie zdobył 8 punktów z bonusem w trzech startach, a w środę na własnym torze dołożył sześć "oczek" z trzema bonusami, również trzykrotnie prezentując się w rywalizacji. Po drugiej rundzie Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów Kamil Nowacki nie popadał jednak w hurraoptymizm.
- Po punktacji się wydaje, że "żyć, nie umierać", ale od początku szukałem szybkości i jej nie znalazłem. We wtorek w Lesznie byłem szybki. Czekam na treningi i będę szukał tej prędkości. Może nie był to ligowy tor, ale i tak nie jestem w stu procentach zadowolony. Udało się zdobyć drugie miejsce, tak jak w Lesznie. Nasza czwórka jest na równym poziomie i jeden za drugiego nadrabia - przyznał 17-latek.
Wychowanek Cash Broker Stali Gorzów, który wychował się na minitorze w klubie JUST FUN GUKS Speedway Wawrów, był o krok od zakończenia kariery. Po fatalnym upadku wrócił jednak do żużla i teraz skupia się na tym, by być coraz lepszym. - Jak zaczynał się sezon, to trzeba było trochę kątów połapać, bo tor był pozmieniany. Jak już to zrobiłem, to tor był trudny, przyczepny. Odkąd zaczęliśmy zawody, to czuję się pewniej. Potrzebuję dużo jazdy. Im więcej jeżdżę, tym jest mi lepiej. Pewność siebie wraca. Stres jest, ale myślę, że każdemu zawodnikowi on towarzyszy, nawet takiemu bardzo doświadczonemu - mówił junior mistrzów Polski.
Młodzieżowiec doskonale zdaje sobie sprawę z mankamentów w swojej jeździe. - Na początku sezonu szukałem lepszych startów, a dobrze jechałem po trasie. Jak znalazłem starty, to zgubiłem trasę. Teraz muszę to wszystko połączyć i będzie tak, jak sobie tego życzę. Muszę się jeszcze podciągnąć, żeby złapać optymalną formę. Stawiam sobie wysokie cele, do których będę dążył - zdradził.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody
Takim celem jest jazda w PGE Ekstralidze. Do tej pory gorzowian na pozycjach 14-15 lub 6-7 reprezentowali Hubert Czerniawski i Rafał Karczmarz. Czy to może się wkrótce zmienić, choćby pod wpływem występów w takich zawodach jak DMPJ? - To nie jest moja decyzja, ani żadnego z nas. O tym decyduje sztab szkoleniowy, może te zawody też. Na pewno są to wspólne decyzje trenerów. Pomiędzy naszą czwórką na takich zawodach nie ma jednak rywalizacji. Chcemy zrobić jak najlepszy wynik nie indywidualny, a drużynowy. Każdy z nas walczy o skład, ale nikt nie wie, jak to będzie w kolejnych meczach. Czas pokaże. Trzymajmy się tego, że dostanę swoją szansę w Ekstralidze. Będę o to walczył - zakończył Kamil Nowacki.
Najbliższe spotkanie Stal odjedzie w niedzielę, kiedy to zmierzy się u siebie z Fogo Unią Leszno. Awizowany na to spotkanie został Karczmarz, ale pozycja drugiego juniora pozostaje niewiadomą. Czerniawski nieźle sobie radzi, ale w piątek został zawieszony przez GKSŻ. Swoją szansę otrzyma ktoś z dwójki Kamil Nowacki - Alan Szczotka, którzy ostatnio w juniorskich zawodach wyglądali nieco lepiej od Huberta.
Unia "sprawdzi" Stal, a Stal siebie z nowymi: Sundstroemem i Szczotką/Nowackim.