Władysław Komarnicki. Stalowym piórem: Ekstraliga może podporządkować się tylko Grand Prix (felieton)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Zdjęcie z meczu Get Well Toruń - Stal Gorzów
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Zdjęcie z meczu Get Well Toruń - Stal Gorzów

- Potrzeba nam zmian regulaminowych. Mecze w PGE Ekstralidze nie mogą być odwoływane, bo gdzieś 1000 kilometrów dalej spadł deszcz - pisze w swoim felietonie Władysław Komarnicki.

Stalowym piórem to felieton Władysława Komarnickiego, byłego prezesa Stali Gorzów.

***

Krew mnie zalewa i wszystko się we mnie gotuje, kiedy czytam, że niedzielne mecze PGE Ekstraligi mogą nie dojść do skutku ze względu na Challenge SEC w Gorican. To brzmi jak mało śmieszny żart.

Od razu chcę podkreślić, że szanuję młodych ludzi z firmy One Sport, bo robią świetne rzeczy, ale nic lub prawie nic nie może stać wyżej od najlepszej żużlowej ligi świata. Cały światowy żużel opiera się o to, co dzieje się w PGE Ekstralidze. W związku z tym eliminacje do SEC nie mogą być od tego ważniejsze.

Jeśli mam być szczery, to widzę tylko jeden wyjątek. Ekstraliga może się podporządkować tylko i wyłącznie turniejom Grand Prix. Tam gra idzie o tytuł mistrza świata. To prestiżowa sprawa, ogromne wydarzenia i jestem w stanie to zrozumieć. Ale żadnego innego uzasadnienia dla odwoływania meczów w Polsce, gdy świeci słońce, po prostu nie widzę.

Potrzebna nam zmian regulaminowych. Jestem przekonany, że w PGE Ekstralidze są ludzie, którzy mogą pokierować nimi we właściwy sposób. Te osoby na wysokości zadania stanęły już przed sezonem 2017, kiedy zajęły się jak należy tematem oświadczeń. Uważam, że to było potrzebne i brawo, że udało się to zrobić. Czas na kolejny krok, bo na takich absurdalnych wydarzeniach tracą nie tylko kibice, którzy chcą oglądać żużel.

Rozgrywanie meczów w nowych terminach (a ich przecież cały czas brakuje), to problem również dla klubów. Nie zawsze, choć często, to może oznaczać mniejsze wpływy z tytułu dnia meczowego. Poza tym, chodzi o kwestie wizerunkowe, które mają także przełożenie na sprawy ekonomiczne. Liga, która ma takiego sponsora i taką telewizję, nie może być storpedowana, bo gdzieś 1000 kilometrów dalej padał akurat deszcz.

O tym temacie mówimy już bardzo wiele i od bardzo dawna. Chyba każdy wie, że trzeba coś zrobić. Proponuję przejść w końcu od słów do czynów. W 2018 roku do takich sytuacji nie ma już prawa dochodzić.

Władysław Komarnicki

ZOBACZ WIDEO Pogoda zrobiła rozgardiasz w żużlowym kalendarzu

Źródło artykułu: