Betard Sparta ma autostradę do play-offów?

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Damian Dróżdż i Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Damian Dróżdż i Maciej Janowski

Betard Sparta, która w niedzielę zdobyła grudziądzką twierdzę, jest na dobrej drodze, by pojechać w play-offach PGE Ekstraligi. Wrocławianie mają na koncie sześć punktów i jeszcze pięć meczów u siebie.

W tym artykule dowiesz się o:

Drużyna ze stolicy Dolnego Śląska zajmuje obecnie drugą lokatę w tabeli, ustępując jedynie gorzowianom. Tak dobry start sezonu to zasługa świetnej postawy na wyjazdach. Betard Sparta wygrała najpierw na torze faworyta ligi w Lesznie, a w minioną niedzielę osiągnęła nie mniejszy sukces, zdobywając twierdzę w Grudziądzu.

Patrząc na terminarz wrocławian, ich sytuacja w tabeli jest bardzo komfortowa. Mają przed sobą jeszcze pięć meczów na własnym torze, a patrząc na dotychczasową postawę na torach rywali, bez wątpienia powalczą o punkty w Rybniku czy Częstochowie.

- Czy Sparta ma autostradę do play-offów? Sytuacja po tej wygranej w Grudziądzu jest na pewno komfortowa. Sezon jest jednak długi, a kontuzja, jakiej nabawił się ostatnio Vaclav Milik pokazała, że niczego nie można brać za pewnik. Wiele może się wydarzyć. Nie ma więc huraoptymizmu - przekonuje kierownik drużyny, Wojciech Dankiewicz.

Sparta pokazała już moc na wyjeździe, ale co z meczami u siebie? Drużyna Rafała Dobruckiego pokonała Get Well Toruń (51:39), jednak nie sprostała Cash Broker Stali Gorzów, z którą przegrała (44:45). - Myślę, że trzeba odjechać jeszcze kilka meczów, by powiedzieć, że zawodnicy są dopasowani do tego nowego, wrocławskiego toru. On momentami, zwłaszcza w drugiej fazie zawodów, bywa zagadką. Nie jest więc tak, że ktoś w Sparcie bierze wygraną w pięciu pozostałych meczach u siebie jako coś oczywistego. Do Wrocławia przyjadą jeszcze tacy rywale jak Fogo Unia czy Falubaz. Trzeba zachować pokorę - mówi Dankiewicz.

Gdyby Sparta byłaby bezbłędna na własnym torze, nie tylko weszłaby do play-offów. Przy okazji mogłaby rzucić wyzwanie aktualnemu liderowi z Gorzowa i walczyć o wygranie rundy zasadniczej. - Najważniejsze, by w tej czwórce po prostu się znaleźć i tam zaatakować. Koniec końców liczy się przecież forma, jaką dana drużyna ma na play-offy. Oby tylko zespół omijały urazy. Ostatnio martwiliśmy się o Vaclava Milika i Maksa Drabika. Stresu jak na razie nam wystarczy - kwituje Dankiewicz.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Znakomity powrót Barcelony na nic. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN]

[/color]

Źródło artykułu: