Nowa misja Piotra Żyty. Prezes nie wahał się ani chwili

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek (po lewej) i Piotr Żyto
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek (po lewej) i Piotr Żyto

Działacze Kolejarza Opole długo się nie wahali i po serii słabych wyników zdecydowali się zwolnić menedżera Adama Giernalczyka. Jego miejsce zajął Piotr Żyto. W klubie mówią, że efekty jego pracy już widać.

Opolanie nie tak wyobrażali sobie start tego sezonu. Gdy drużyna doznała trzeciej porażki z rzędu, zapadła decyzja o pożegnaniu się z menedżerem, Adamem Giernalczykiem. Dowodzenie przejął Piotr Żyto, który od kilku tygodni zasiadał w zarządzie klubu.

- Uznaliśmy, że nie możemy stać bezczynnie i czekać na kolejne porażki. Od startu sezonu zawodzili nas zwłaszcza polscy seniorzy. Nie przepracowali oni najwyraźniej zimy tak, jak powinni. Mają jednakże potencjał, dlatego rozmawialiśmy z menedżerem Giernalczykiem i postawiliśmy przed nim zadanie, by dotarł do zawodników i z nim popracował. Efektów, na jakie liczyliśmy jednak nie było. Zdecydowaliśmy się więc na kolejny krok, jakim było przejęcie sterów przez Piotr Żytę - tłumaczy prezes Sawicki.

Stal-Met Kolejarz przegrał pod wodzą nowego menedżera sobotni mecz w Poznaniu. Widać było jednak poprawę. Drużyna jechała lepiej niż w poprzednim spotkaniach i była blisko niespodzianki. Zdobyła koniec końców czterdzieści trzy punkty. - Nadal musimy czekać na pierwszą wygraną w tym sezonie, ale ostatni występ może napawać nas optymizmem. Co ważne, dzięki Piotrowi Żyto wiele spraw w zespole zostało ułożonych i wyjaśnionych. Nowy menedżer ma duże doświadczenie i potrafił dotrzeć do zawodników. Poprawiła się atmosfera i teraz każdy wie, jakie są kryteria, jeśli chodzi o dobór składu. Zawodnicy prosili o większy spokój i brak rywalizacji o miejsce w zespole na treningach. Przychyliliśmy się do nich stanowiska. Myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku - dodaje Sawicki.

Opolanie pozostają po czterech meczach bez punktów, ale nie zamierzają załamywać rąk. Po cichu liczą, że pod wodzą Piotra Żyty zawalczą jeszcze o play-offy. - Zmagania w II lidze okazują się trudniejsze, niż zakładaliśmy bo wszystkie drużyny prezentują podobny, solidny poziom. Nie wszystko jest jednak jeszcze stracone. Ważne, byśmy w najbliższym meczu na własnym torze się przełamali i sięgnęli po wygraną. Wtedy play-offy będą sprawą otwartą - zaznacza prezes.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Komentarze (11)
avatar
sympatyk żu-żla
25.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Opolanie liczyć mogą na wszystko po cichu za to sie nie płaci.Co do realizacji raczej Opole w tym sezonie w,,PO ,,jechać już nie będzie z ligi też nie wyleci. 
avatar
yes
25.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Menedżer to brzmi dumnie. A co trenerem? 
avatar
spajderdog
25.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Opolu jak na warunki drugoligowe jest duzo kasy. 400 tysi z miasta i sponsor strategiczny dodajac kibicow i reszte to pewnie grubo ponad banke. Opole powinno myslec juz o nowym sezonie Czytaj całość
avatar
Jaśko
25.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwi mnie tylko . Dlaczego Piter nie był od początku sezonu? 
avatar
Maveral
25.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Żyto dobry trener, a i tor pod swoich potrafi zrobić. Opole może u siebie zacząć wygrywać.