Mniej więcej takie słowa padły z ust prezesa Stali Rzeszów, Andrzej Łabudzkiego po przegranym przed tygodniem meczu z Grupą Azoty Unią Tarnów 37:53. Trudno jednak brać je na poważnie, biorąc pod uwagę fakt, w jak różnym położeniu znajdują się obie drużyny. Rzeszowianom po ostatniej porażce zaglądnął w oczy strach przed spadkiem z Nice 1.LŻ, zaś tarnowianie coraz mocniej rozpędzają swój pociąg z napisem PGE Ekstraliga.
Generalnie w Rzeszowie mają spory zgryz. Przed nimi niezwykle prestiżowe spotkanie derbowe, które po prostu nie można odpuścić i trzeba zrobić wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik. Z drugiej jednak strony Stal ma olbrzymie problemy kadrowe. Już teraz można założyć, że w Tarnowie nie pojawi się Chris Harris. Dla Brytyjczyka w ogóle zabrakło miejsca w składzie, bo w tym dniu ma zaplanowany mecz w lidze angielskiej. W awizowanym zestawieniu znalazł się za to Dimitri Berge, choć i jego obecność w tym meczu stoi pod znakiem zapytania. Rzeszowianie w ostatnich dniach więc nie próżnowali i zakontraktowali trójkę nowych zawodników - Nicka Morrisa, Jake'a Allena i Erika Rissa. Trudno jednak powiedzieć, czy i w ogóle, któryś z nich pojawi się w niedzielę w Tarnowie. Niewykluczone jednak, że Janusz Stachyra zdecyduje się przetestować przynajmniej jednego z nich przed kolejnymi meczami. Wszyscy w Rzeszowie liczą bowiem, że któryś z tych zawodników odpali z formą i będzie solidnie punktował w lidze.
Poza wszystkim spotkanie w Tarnowie to dla Stali dobry moment na eksperymenty. Większych szans na zwycięstwo nie mają, a sprawdzenie nowych zawodników na tle naszpikowanej (jak na warunki Nice 1. LŻ) gwiazdami Grupy Azoty Unii Tarnów może dać rzeczywisty obraz potencjału nowych nabytków.
Gospodarze zaś borykają się ze zgoła odmiennym problemem. Chodzi o bogactwo. W najbliższych dniach do treningów wróci kontuzjowany wcześniej Jakub Jamróg i niewykluczone, że już w kolejnym spotkaniu wskoczy do składu. Trudno jednak wskazać zawodnika, który zasługiwałby na przymusowy odpoczynek. Wszyscy seniorzy Jaskółek spisują się ostatnio bez zarzutów. Kenneth Bjerre zmazał już plamę po fatalnym występie w Krakowie, po którym pojawiały się nawet głosy, aby Duńczyka odstawić od składu. Wiatr w żagle złapał też jego rodak Mikkel Michelsen. Równo jadą również pozostali, w tym Peter Ljung, który na początku sezonu musiał godzić się z rolą zawodnika oczekującego
Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że oprócz ligowego zwycięstwa, gra toczyć się będzie także o punkt bonusowy. Wysoka porażka Stali z przed tygodnia w zasadzie przekreśla szanse gości na wywiezienie pełnej puli z Tarnowa. Pozostaje więc walka o dwa punkty, choć każde inne rozstrzygnięcie, niż wysoka wygrana gospodarzy, będzie traktowana w kategorii olbrzymiej sensacji.
Awizowane składy:
Stal Rzeszów:
1. Nicklas Porsing
2. Marcel Szymko
3. Dimitri Berge
4. Josh Grajczonek
5. Dawid Lampart
6. Wiktor Lampart
Grupa Azoty Unia Tarnów
9. Peter Ljung
10. Mikkel Michelsen
11. Artur Czaja
12. Artur Mroczka
13. Kenneth Bjerre
15. Patryk Rolnicki
Początek meczu: godz. 14:45
Sędzia: Wojciech Grodzki
Komisarz toru: Jan Banasiak
Pierwszy mecz: 53:37 dla Unii
Ceny biletów:
Trybuna główna - 35 zł
Pozostała część stadionu (normalny) - 25 zł
Pozostała część stadionu (ulgowy) - 15 zł
Sektor gości - 28 zł
Dzieci do lat 13 - wstęp za darmo
Program A4 - 8zł
Obowiązują karnety
Przewidywana pogoda na niedzielę (za yr.no):
Temperatura: 27 °C
Wiatr: 14 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1010 hPa
Do ostatniego pojedynku obu ekip na torze w Tarnowie doszło 16 sierpnia 2015 roku. Wówczas Unia i Stal rywalizowały jeszcze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gospodarze pewnie wygrali tamten mecz 48:42, a do zwycięstwa poprowadził ich Janusz Kołodziej (12+1 pkt). Po stronie przyjezdnych klasą dla samego siebie był Greg Hancock, który zdobył aż 18 punktów, sześciokrotnie meldując się na mecie na pierwszym miejscu.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody