Hans Andersen z herbem gdańskiego klubu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Hans Andersen został ściągnięty do Gdańska by pełnić rolę lidera zespołu. Przed Duńczykiem sporo okazji, by udowodnić, czy jest w stanie spełnić pokładane w nim nadzieje. Jak na razie zawodnik przykuł uwagę gdańskich kibiców… historycznym herbem Wybrzeża na obszyciach swoich motocykli.

Kibice w Gdańsku są bardzo wyczuleni na punkcie herbu Wybrzeża. Niemal cała powierzchnia kevlarów, w których jeżdżą żużlowcy Lotosu zagospodarowana jest przez barwy i loga sponsorów, zaś historyczny herb klubu od lat nie znajduje miejsca na plastronach gdańskiej drużyny. Charakterystyczny romb na obszyciach motocykli "Hansiora" wywołał entuzjazm niektórych kibiców już podczas pierwszych treningów Duńczyka na stadionie przy ul. Długie Ogrody.

Czy to element kurtuazji wobec swoich nowych fanów? Kto podsunął Hansowi taki pomysł? - To była moja własna inicjatywa. Klub wysłał mi logotypy sponsorów na obszycia. Pomyślałem sobie, że przy okazji dorzucę logo klubu w miejsce, gdzie zazwyczaj wstawia się swój numer z Grand Prix. Poradzę sobie bez niego. Bardzo się cieszę, że kibice to zauważyli i im się to podoba - powiedział Andersen, który w Gdańsku zadebiutował zdobywając 12 punktów w sześciu startach w przegranym 49:41 meczu z toruńskim Unibaxem.

Hans Andersen

Hans Andersen herb Wybrzeża umieścił w miejscu, gdzie zazwyczaj żużlowcy z Grand Prix wstawiają swój numer startowy w cyklu.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)