Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: Trzymam kciuki za ROW. Niech utrze Unii nosa (felieton)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Od lewej: Tobiasz Musielak, Max Fricke.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Od lewej: Tobiasz Musielak, Max Fricke.

- Działacze Fogo Unii znów boleśnie przekonują się o tym, że nazwiska nie jadą. Na razie w Lesznie pachnie mi kompromitacją z ubiegłego sezonu. Nie zdziwię się, jeśli ROW Rybnik utrze Unii nosa i wjedzie do play-off - stwierdza Jan Krzystyniak.

Na pełnym gazie to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca, trenera, ale i też cenionego eksperta.

***

Wygląda na to, że moje przedsezonowe typowanie diabli wzięli. O Fogo Unii mówiłem jak o murowanym kandydacie do tytułu, a Betard Spartę widziałem poza pierwszą czwórką. Muszę uderzyć się w pierś, bo nie doceniałem drużyny z Wrocławia. W dwumeczu z leszczynianami zdobyła pięć punktów i raczej bez przeszkód wejdzie do play-offów. Nie wiem czy Sparta zdobędzie tytuł, ale w konfrontacji z gorzowianami czy zielonogórzanami wcale nie stoi na straconej pozycji. Ma wyrównany skład seniorów, a do tego może liczyć na czołowego juniora ligi, czyli Maksyma Drabika.

Sparta mnie zaskakuje. Jeszcze bardziej zdumiony jestem jednak tym, co dzieje się w Lesznie. Przecież mając tak mocny skład, do którego dodano jeszcze Janusza Kołodzieja, porażką będzie każdy wynik poza mistrzostwem. Tymczasem Unia jest czwarta i może się okazać, że do play-offów wcale nie wejdzie. Wiem, że wiele osób stwierdzi, co też wygaduję, ale moim zdaniem otworzyła się właśnie wielka szansa przed ROW-em Rybnik. Ten zespół ma jeszcze pięć meczów u siebie, w tym bezpośrednie pojedynki z Unią. Mimo słabego początku, nie skreślałbym też Get Well Toruń. Gdyby między tymi trzema zespołami rozegrała się walka o czwarte miejsce, to dopiero byłoby ciekawie.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie możemy tego zepsuć

Koncepcja, na jaką jesienią zdecydowali się działacze w Lesznie, najwyraźniej się nie sprawdza. Postanowili zostawić skład, który zajął dopiero siódme miejsce w Ekstralidze. Zamiast tego wyrzucili menedżera i zmienili toromistrza. Efektów, w postaci lepszych wyników nie ma. Może więc wymienili nie tych, co trzeba? Dużym atutem menedżera, Piotra Barona, miała być praca nad torem. W wysoko wygranym meczu z Ekantor.pl Falubazem wszystko wypaliło, ale potem? Ostatnie mecze znów pokazały, że jest problem z nawierzchnią. Leszczynianie wcale nie są do niej świetnie dopasowani, a rywale potrafią to wykorzystać. Wiele mówią moim zdaniem wolne czasy poszczególnych biegów. Gdy Unia święciła największe triumfy, to zawodnicy zwykle schodzili w Lesznie poniżej 60 sekund.

Nie dziwię się nerwom po stronie działaczy Unii, bo wydali tyle pieniędzy na zawodników po to, by zdobyć złoto. Wszyscy wiedzą, że darzę szczególną sympatią kluby z Leszna i Zielonej Góry. Teraz, na finiszu rundy zasadniczej, będę jednak trzymać kciuki za ROW. Byłoby ciekawie, gdyby nastraszyli Unię, a koniec końców może i weszli do play-offów. Robiąc to składem za dużo mniejsze pieniądze, utarliby leszczynianom nosa.

Jan Krzystyniak

Źródło artykułu: