Co dalej z Lewisem Bridgerem?

Wielu kibiców Włókniarza Częstochowa zastanawiało się, dlaczego Lewis Bridger nie ma pozwolenia na starty w CenterNet Mobile Speedway Ekstralidze. Jak się okazuje, nie odpokutował on jeszcze kary za zeszłoroczne zajście w jednym z meczów w brytyjskiej Elite League.

Kibice Włókniarza w ostatnim czasie przeżyli kilka mocnych ciosów ze strony swych ulubieńców. Nie dość, że w meczu inauguracyjnym w Zielonej Górze nie wystąpili Nicki Pedersen i Greg Hancock z powodu kłopotów finansowych, to jeszcze angielski junior "Lwów" Lewis Bridger nie dostał zgody od brytyjskiej federacji na występy w polskiej Ekstralidze. Dlaczego? Początkowo mówiło się, że przeciągnęła się sprawa z pozwoleniem na starty w polskiej lidze ze strony władz brytyjskiego żużla. Dziś już wiemy, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Bridger mógł reprezentować barwy Włókniarza w rozgrywkach ligowych. - Bridger w zeszłym sezonie na jednym z meczów uderzył kogoś w parkingu. Nie odpokutował tego i nie dostał licencji na starty międzynarodowe od angielskiej federacji. To jest poza nami. Nie mam na tę sytuację żadnego wpływu - powiedział na łamach Gazety Wyborczej prezes Włókniarza, Marian Maślanka.

Komentarze (0)