Zawodnik Unii wraca do jazdy, ale nadal może mieć pod górkę

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Jakub Jamróg

Jakub Jamróg wraca na tor po przerwie spowodowanej kontuzją. Zawodnik ma za sobą pierwszy trening. Trudno jednak powiedzieć, czy to koniec jego problemów.

Reprezentant Grupy Azoty Unii Tarnów trenował we wtorek na domowym torze. W piątek i sobotę ma znowu wsiąść na motocykl. W najbliższym spotkaniu z Orłem Łódź jednak na pewno nie pojedzie. Z jednej strony wynika to z faktu, że żużlowiec musi nabrać pewności siebie, a poza tym wszyscy seniorzy w ekipie Pawła Barana są w wysokiej formie. Żadnemu z nich nie można nic zarzucić. Decyzja o odstawieniu kogoś od składu przed meczem z łodzianami byłaby kompletnie niezrozumiała.

Wyleczenie kontuzji wcale nie musi oznaczać, że Jamróg będzie mieć już z górki. Skończył się problem związany z urazem, ale może zacząć się inny. Jeśli tarnowianie będą nadal jechać na takim poziomie jak ostatnio, to żużlowiec może długo poczekać na swoją szansę.

- Podczas tego pierwszego treningu Kuba czuł się całkiem nieźle. Po operacji ma w dłoni specjalną blachę usztywniającą. Tak będzie zresztą do końca sezonu. Jego sytuacja nie jest komfortowa, bo każdy senior punktuje i jedzie tak jak tego oczekiwaliśmy. Postępy i to wyraźne robi także Patryk Rolnicki. Trudno będzie kogoś odstawić od składu, ale zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja - przyznaje w rozmowie z naszym portalem prezes Łukasz Sady.

W Tarnowie przekonują, że pod względem mentalnym Jamróg radzi sobie całkiem nieźle. Działacze wiedzą, że zawodnik miał wielkie ambicje, ale i ogromnego pecha. W trudnej sytuacji znalazł się nie z własnej winy. - Staramy się go wspierać w różny sposób - zapewnia Łukasz Sady. - Nie wykluczam, że wstawimy go do składu na spotkanie z teoretycznie słabszym zespołem. Nasza drużyna jedzie jak na razie bardzo dobrze. Jeśli nic się nie zmieni, to być może będziemy mogli sobie na taki ruch pozwolić - dodaje prezes.

Warto jednak zauważyć, że tarnowian czekają teraz bardzo ważne spotkania. Wiele wskazuje zatem na to, że Jamróg obejrzy je z perspektywy trybun lub parku maszyn. - Jedziemy z z Orłem, Lokomotivem i Wybrzeżem, czyli naszymi bezpośrednimi konkurentami w walce o awans. Po tych meczach Kuba może wskoczyć do składu, niezależnie od dyspozycji innych seniorów. Inna sprawa, że takie decyzje nie są łatwe, gdy wszyscy jadą równo. Brakuje merytorycznych podstaw do ich podjęcia, ale czas pokaże, jak rozwinie się sytuacja - podsumowuje Łukasz Sady.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody. Możliwy deszcz w całej Polsce

Źródło artykułu: