Włókniarzowi trudno bronić Zagara. Dlaczego nie punktuje jak w Szwecji?

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Matej Zagar
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Matej Zagar

Matej Zagar po raz kolejny zawalił wyjazdowy mecz Włókniarza i w Lesznie zdobył trzy punkty z bonusem. - Trzymamy się teraz myśli, że gdy będziemy u siebie, wszystko wróci do normy - mówi Michał Finfa.

Słoweniec zapunktował solidnie kilka tygodni temu, gdy jego zespół pokonał na własnym torze Get Well Toruń. Wówczas zdobył jedenaście "oczek" i bonus. Kolejne mecze były jednak serią niepowodzeń. W Rybniku, Zielonej Górze i Lesznie Matej Zagar nie przekroczył granicy pięciu punktów.

- Muszę przyznać, że jego niedyspozycja odbija się negatywnie na ogólnym wyniku drużyny. To już niestety któryś z kolei mecz, gdy Matej nie punktuje na wyjazdach tak, jak byśmy tego oczekiwali. Dotychczas wydawało się, że nie ma po prostu silników na twarde tory. Ale ta leszczyńska nawierzchnia jakoś specjalnie twarda nie była. Tym bardziej się dziwimy, że sobie nie radził - mówił Michał Finfa, dyrektor częstochowskiego Włókniarza który podczas meczy pełni obowiązki kierownika drużyny.

Częstochowian dziwi nieco postawa Zagara. Zwłaszcza, gdy patrzą na jego postawę w Szwecji. - Ciężko przypomnieć mi sobie bardzo słaby występ Mateja w barwach Smedarny Eskilstuna, a przecież ściga się co wtorek w bardzo podobnej stawce rywali jak w Polsce. Broń Boże nie doszukuje się tutaj uszczypliwości, ale głęboko wierzę że ta zła passa w naszej lidze zostanie zakończona. To przecież bardzo dobry zawodnik - dodał.

W Częstochowie trzymają się myśli, że Zagar odbuduje się, gdy drużyna beniaminka wróci na własny tor. Przed sobą ma kluczowe mecze przeciwko gorzowianom i grudziądzanom.

- Podczas zawodów, gdy nie idzie, żużlowiec zwykle stara się milczeć. Z Matejem jednak na pewno o tym występie porozmawiamy. Będziemy wspólnie dochodzić do wniosków, co jest nie tak i co należy poprawić. Po cichu liczymy na to, że teraz, po powrocie meczów do Częstochowy sytuacja wróci do normy i zobaczymy innego Zagara - skwitował Finfa.

ZOBACZ WIDEO Nie wszyscy są jak Darcy Ward czy Bartosz Zmarzlik

Źródło artykułu: