W kolejnych dniach wychowanek tarnowskiej Unii zamiaerz więcej potrenować na lubelskim torze. - Na pewno muszę lepiej poznać tor przy Al. Zygmuntowskich, dlatego w przyszłym tygodniu przyjadę do Lublina na dłużej. Zamierzam zdecydowanie więcej jeździć, dopasować motocykle do nawierzchni. Tylko intensywniejsze treningi i praca przy sprzęcie, mogą zaowocować lepszą postawą w walce o ligowe punkty - poinformował Jacek Rempała w wywiadzie udzielonym Dziennikowi Wschodniemu.
Przed rozpoczęciem spotkania, sędzia meczu nakazał polanie lubelskiego toru, co sprawiło kłopoty gospodarzom. - Trochę tak. Tor rzeczywiście trzymał, był przyczepniejszy, o czym najlepiej świadczą szybkie wyścigi i rekordy toru. W naszym parku maszyn zrobiło się nerwowo. Byliśmy nastawieni na start, zaczęliśmy zmieniać przełożenia, kombinować ze sprzętem. W efekcie pogubiliśmy się, głupio tracąc wiele punktów. Ja też popełniałem błędy. W jednym z wyścigów jechałem z Rafałem Klimkiem na 5:1, ale straciliśmy dobre lokaty, co bardzo zdenerwowało kibiców - powiedział 38-letni żużlowiec.
Po spotkaniu w szeregach lubelskich działaczy pojawiły się głosy o wzmocnieniu zespołu. - Słyszałem o tym, ale konkretów jeszcze nie znam. Myślę, że na decyzje jest za wcześnie, ale o to lepiej zapytać trenera Rafała Wilka. Jestem pewny, że nasz zespół będzie mocniejszy, kiedy kontuzję obojczyka wyleczy Karol Baran. Wiem, że chce wrócić na tor jak najszybciej. Ja też zamierzam jeździć zdecydowanie lepiej niż w pierwszym meczu. Dziś kibice czują do mnie złość, ale może zmienią zdanie, jak zdobędę 14 punktów, co może niedługo nastąpić - zakończył Rempała.