Elitserien: Superszybki Pawlicki nie wystarczył. Lejnonen znów słabsze u siebie

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik

Potwierdziło się, że drużyna Lejonen Gislaved ma problem z jazdą na własnym torze. W 7. kolejce szwedzkiej Elitserien przegrali 42:48 z Piraterną Motala. Nie pomógł nawet kapitalnie dysponowany Piotr Pawlicki.

Polak jednak w walce z gośćmi momentami był osamotniony. Wystarczy spojrzeć na wyniki. Piotr Pawlicki zdobył aż 16 punktów na 42 całej drużyny. Dobrze startował, ale przede wszystkim dysponował szybkim motocyklem na dystansie. Gdy już wyjeżdżał na prowadzenie, a z reguły działo się to najpóźniej na wyjściu z pierwszego wirażu, budował przewagę i dla rywali stawał się nieuchwytny.

Nie miał on jednak wystarczającego wsparcia od pozostałych. Dużo szans dostał Maksym Drabik. Momentami jeździł on zachowawczo. Jego 5 punktów i 2 bonusy na kolana nie powalają. Wszak junior wrocławskiej Sparty sam zawiesił sobie w Szwecji wysoko poprzeczkę, gdy jakiś czas temu to on był w roli Pawlickiego. Przeciwko drużynie Elit Vetlanda, też w Gislaved, to właśnie Drabik dzielił i rządził na torze, inkasując 16 "oczek". W konfrontacji z Piraterną było jednak dużo gorzej.

Kolejny bezbarwny występ zanotował Chris Holder. Australijczyk częściej przeszkadzał koledze z pary Hansowi Andersenowi niż przeciwnikom. W trzecim starcie w ogóle nie ruszył spod taśmy, bo awarii uległ jego motocykl. Maszyna nawet nie drgnęła. Więcej okazji nie otrzymał, bo kierownictwo Lejonen chciało ratować wynik i odsunęło słabo dysponowanego Holdera. Również tylko 3 razy na tor wyjechał Krystian Pieszczek . Wychowanek gdańskiego Wybrzeża dobrze, a nawet bardzo dobrze, pojechał raz, gdy wygrał w 9. biegu. Wówczas dzielnie odpierał ataki Emila Sajfutdinowa oraz Petera Kildemanda.

To dopiero druga wygrana zespołu z Motali w tym sezonie. Na plus zaskoczył Wiktor Kułakow (10+2), in minus świętujący tego dnia 35. urodziny Niels Kristian Iversen (tylko 5 "oczek"). Pozostali z Piraterny na swoim poziomie.

Wyniki:

Lejonen Gislaved - 42
1. Maksym Drabik - 5+2 (0,1*,2,1,1*)
2. Piotr Pawlicki - 16 (3,3,2,3,2,3)
3. Chris Holder - 1 (0,1,d,-)
4. Hans Andersen - 7 (1,0,3,2,1)
5. Krystian Pieszczek - 4 (1,3,0,-)
6. Mathias Thoernblom - 8 (3,3,0,0,2)
7. Magnus Karlsson - 1+1 (0,-,0,1*)

Piraterna Motala - 48
1. Emil Sajfutdinow - 8+1 (2,2*,2,2)
2. Peter Kildemand - 8+2 (1*,3,1*,3,0)
3. Greg Hancock - 12 (3,3,1,3,2)
4. Daniel Davidsson - 4+1 (2*,2,0,0)
5. Niels Kristian Iversen - 5 (2,2,1,0)
6. Wiktor Kułakow - 10+2 (2,1*,1*,3,3)
7. Daniel Henderson - 1+1 (1*,0,-,0)

Bieg po biegu:
1. Pawlicki, Sajfutdinow, Kildemand, Drabik 3:3
2. Thoernblom, Kułakow, Henderson, Karlsson 3:3 (6:6)
3. Hancock, Davidsson, Andersen, Holder 1:5 (7:11)
4. Thoernblom, Iversen, Pieszczek, Henderson 4:2 (11:13)
5. Pawlicki, Davidsson, Kułakow, Thoernblom 3:3 (14:16)
6. Kildemand, Sajfutdinow, Holder, Andersen 1:5 (15:21)
7. Hancock, Pawlicki, Drabik, Davidsson 3:3 (18:24)
8. Andersen, Iversen, Kułakow, Holder (d/start) 3:3 (21:27)
9. Pieszczek, Sajfutdinow, Kildemand, Thoernblom 3:3 (24:30)
10. Kułakow, Drabik, Iversen, Karlsson 2:4 (26:34)
11. Kułakow, Thoernblom, Karlsson, Henderson 3:3 (29:37)
12. Kildemand, Andersen, Hancock, Pieszczek 2:4 (31:41)
13. Pawlicki, Sajfutdinow, Drabik, Davidsson 4:2 (35:43)
14. Hancock, Pawlicki, Drabik, Iversen 3:3 (38:46)
15. Pawlicki, Hancock, Andersen, Kildemand 4:2 (42:48)

ZOBACZ WIDEO Wysoka wygrana polskiej husarii. Zobacz skrót meczu Polska - Rosja [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (10)
avatar
Armin Van Tłumik
21.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby Piter już taką forme utrzymał .. 
avatar
seba stal GW
20.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Holder chyba tym sezonem zasłużył sobie by wyj....ć go jako pierwszego w Toruniu. 
zuzel85
20.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chris jak Ci pomoc chlopie? 
avatar
yes
20.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Holder to już nie ten Holder. Czasami aż żal patrzeć na jego wyniki... 
KACPER.U.L
20.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piter show.Brawa Pietrek.