Przed sezonem skład częstochowskiego Włókniarza Vitroszlif CrossFit okrzyknięto zestawieniem emerytów, którzy z hukiem spadną z PGE Ekstraligi. Tymczasem drużyna zaskakuje. Spora w tym zasługa trenera Lecha Kędziory. Szkoleniowiec na każde spotkanie ma inny pomysł, gdy idzie o sposób przygotowania nawierzchni. Udowadnia, że nawet, z ponoć tak łatwego do rozszyfrowania częstochowskiego owalu, da się zrobić atut.
Kędziora wraz z toromistrzami robią z nawierzchnią takie cuda, że kłopot z jej odczytaniem miał nawet były gwiazdor Włókniarza, a obecnie ROW-u Rybnik, Grigorij Łaguta. Fakt, że Rosjanin dodatkowo zmagał się ze sprzętowymi kłopotami, ale i tak momentami wyglądał, jakby na SGP Arenie ścigał się po raz pierwszy w życiu. A może te problemy z motocyklami wynikały też z tego, że Łaguta kompletnie się pogubił, gdy zobaczył co z torem zrobił trener gospodarzy?
Potem Włókniarz gościł Get Well Toruń (52:38). I tu znów zaskoczenie. Kędziora wespół z Andrzejem Puczyńskim oraz Józefem Kaflem zrobili bardziej niż zwykle przyczepny tor. Grzegorz Walasek dobrze startował, ale słabł z każdym przejechanym metrem i tracił pozycje. A Kędziora obserwował to wszystko z parku maszyn z podniesionym czołem i mógł mieć satysfakcję, że jego plan znów wypalił.
Choć on sam zasług sobie nie przypisuje. Po meczu z Get Well Toruń mówił: - Przygotowanie takiego toru przy temperaturze 25 stopni wcale nie jest łatwe. Nam nie przeszkadza jednak ani to, ani cztery godziny, w których zgodnie z przepisami można tylko polewać nawierzchnię. To zasługa świetnego teamu na czele z toromistrzem Andrzejem Puczyńskim. Numer dwa to Józef Kafel. Tak naprawdę to oni zrobili świetną robotę, a Kędziora tylko coś od siebie dorzucił.
ZOBACZ WIDEO Żużel był już na World Games
W Częstochowie jednak nikt nie ma wątpliwości, kto jest reżyserem od przygotowania toru. Kędziora dba o każdy szczegół, dokładnie instruuje, w którym miejscu ma przejechać traktor czy polewaczka. Teraz przed nim i jego zespołem ważny sprawdzian. Dzień wcześniej zbierze drużynę i zorganizuje jej solidny trening. Najpewniej zaczną o tej samej godzinie, o której ruszy w czwartek mecz z gorzowską Stalą. Bo ważna jest nie tylko powtarzalność toru, ale też warunków.
Ku przestrodze, 5 lat temu częstochowianie podejmowali gorzowską Stal i po pięciu biegach przegrywali 5:25. W sobotę, czyli w dzień poprzedzający spotkanie, ówczesny trener Janusz Stachyra przez wiele godzin szykował owal. Chciał zaskoczyć rywali a najbardziej zdezorientowani byli jego zawodnicy. Kędziora nie powinien jednak do czegoś takiego dopuścić. To Włókniarz będzie chciał zacząć od mocnego uderzenia i ogłuszyć przeciwnika, tak jak to zrobił z ROW-em Rybnik (48:42) i Get Well Toruń.
Awizowane składy:
Cash Broker Stal Gorzów
1. Niels Kristian Iversen
2. Krzysztof Kasprzak
3. Przemysław Pawlicki
4. Martin Vaculik
5. Bartosz Zmarzlik
6. Rafał Karczmarz
Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa
9. Leon Madsen
10. Karol Baran
11. Sebastian Ułamek
12. Matej Zagar
13. Rune Holta
14. Oskar Polis
Początek meczu: godz. 20:00
Sędziuje: Paweł Słupski
Komisarz toru: Tomasz Welc
Przewidywana pogoda na czwartek (za yr.no):
Temperatura: 26°C
Wiatr: 5 m/s
Deszcz: 0.0 mm
Bilety:
- Sektor centralny - 45 zł
- Normalny - 35 zł
- Ulgowy - 25 zł
Ostatni raz Włókniarz i Stal mecz ligowy w Częstochowie stoczyli 15 czerwca 2014 roku. Ze zwycięstwa 48:42 cieszyli się wtedy gorzowianie. Najwięcej punktów zdobył dla nich Niels Kristian Iversen (14). Natomiast wśród gospodarzy po 12 "oczek" zgromadzili Grigorij Łaguta i Peter Kildemand.