Unia musi pilnować tabeli. Będzie źle, jak trafi na Spartę

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Vaclav Milik kontra Grzegorz Zengota
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Vaclav Milik kontra Grzegorz Zengota

Po zwycięstwach w Rybniku i Zielonej Górze Fogo Unia jest już niemalże pewna awansu do play-offów. Zdaniem Rufina Sokołowskiego, leszczynianie powinni pilnować tabeli, by nie wpaść w półfinale na Betard Spartę Wrocław.

Co prawda rozpoczęła się dopiero runda rewanżowa, ale cztery zespoły, które pojadą w play-offach, są już w zasadzie znane. O ile nie wydarzy się nic niespodziewanego, będą to Fogo Unia, Cash Broker Stal Gorzów, Ekantor.pl Falubaz i Betard Sparta. Kibice i eksperci zaczną niebawem spoglądać na tabelę, prognozując, kto na kogo trafi w półfinale.

Gdyby play-offy rozpoczynały się teraz, Fogo Unia trafiłaby na wrocławian. Zdaniem byłego prezesa klubu z Leszna, Rufina Sokołowskiego, byłoby to najgorsze możliwe rozwiązanie. Przypomina on, że Sparta od kilku lat wywozi punkty z Leszna. W tym sezonie tam wygrała, a w dwumeczu zdobyła komplet punktów.

- Nie twierdzę, że Sparta jest nie wiadomo jak silna, ale drużynie z Leszna ewidentnie ten rywal nie leży. Pamiętamy co działo się na początku sezonu. Wrocławianie przyjechali na stadion Smoczyka i czuli się tam lepiej od gospodarzy. Nie wiem czy przy obecnych komisarzach toru, Unii udałoby się zrobić w play-offach tor, który by Spartę zaskoczył - stwierdza Sokołowski.

Zdaniem byłego prezesa, Bykom najlepiej jechałoby się z Falubazem. - To byłby dobry rywal zarówno pod względem sportowym, jak i marketingowym. Dawałbym w tym pojedynku więcej szans leszczynianom, zwłaszcza, że w pewnym stylu wygrali dwumecz tych drużyn. Jeśli chodzi o Stal Gorzów, to jest to co prawda lider tabeli, ale nie przeceniałbym siły tego zespołu. Unia ma szansę, bo jest mocniejsza na pozycjach juniorskich. To w kluczowej fazie sezonu może mieć znaczenie - dodaje.

Ostatnie dwa tygodnie były dla Fogo Unii przełomem. W tym momencie drużyna z Leszna jest w zasadzie pewna udziału w play-offach. Nasz rozmówca przestrzega poza tym leszczynian przed popadaniem w huraoptymizm.

- Dwie kolejne wyjazdowe wygrane robią wrażenie, ale trzeba pamiętać o wszystkich okolicznościach. W Rybniku Unia pojechała całkiem dobrze, jednak w kluczowej fazie zawodów trochę dopisało jej szczęście. Mówiło się przecież o błędnej decyzji sędziego czy defektach gospodarzy. W Zielonej Górze zabrakło natomiast jednego z liderów Falubazu, Jasona Doyle'a. Gdyby on jechał w tym meczu, tak kolorowo wcale by nie było. Unia jest na dobrej drodze, by walczyć o medale, ale nie jest to jeszcze drużyna, która miałaby rozstawiać po kątach pozostałych rywali - kwituje Sokołowski.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła rośnie w oczach! Trwają rozmowy o dachu

Źródło artykułu: