Po świetnym początku ligowego sezonu drużyna z Piły złapała wyraźną zadyszkę. Po czterech porażkach z rzędu Euro Finannce Polonia spadła na szóstą lokatę i jeśli chce jeszcze liczyć się w walce o play-offy, powinna zdobyć w sobotę punkty w Krakowie. W klubie przyznają, że oczekują poprawy nie tylko od seniorów, ale i juniorów.
Młodzież z Piły niestety zawodzi. Zarówno Kacper Grzegorczyk, jak i Paweł Staniszewski spisują się wyraźnie poniżej oczekiwań. W ostatnim meczu w Daugavpils szansę dostał Adrian Woźniak, ale i on nie zachwycił, zdobywając w trzech startach punkt.
W klubie wychodzą z założenia, że mają prawo oczekiwać od zawodników lepszych wyników. - Młodzież ma u nas naprawdę komfortowe warunki, by trenować, jeździć i podnosić swoje umiejętności. Wszystko im zapewniamy i myślę, że na żadnym polu nie mają powodów do narzekań. Posiadają odpowiedni sprzęt i nie mają przesadnej konkurencji - mówi menedżer drużyny, Tomasz Żentkowski.
W Pile liczą w dalszym ciągu, że przełom ich młodzieży nastąpi jeszcze w tym sezonie. Spore nadzieje pokładają w Piotrze Świście. Były żużlowiec jest teraz trenerem najmłodszych zawodników. To pod jego wodzą juniorzy przygotowują się do sobotniego meczu w Krakowie.
ZOBACZ WIDEO Żużel był już na World Games (WIDEO)
- Liczymy, że rady Piotrka i jego doświadczenie zaowocują. Nikt nie oczekuje od naszych juniorów, że będą zdobywać po sześć czy osiem punktów na mecz. Mając taki sprzęt, jaki im zapewniamy, powinni jednak te kilka "oczek" uzbierać - przyznaje Żentkowski.
Juniorzy w Pile muszą mieć się na baczności, bo konkurencja o skład może zostać w przyszłym sezonie zwiększona. Polonia już w ostatnim czasie rozglądała się za możliwym wypożyczeniem juniora z PGE Ekstraligi, ale rozmowy spaliły na panewce.