Michał Sasień sędzia jest od czterech lat, a mecze ligowe prowadzi od dwóch. Zaczął oczywiście od niższych klas rozgrywkowych. Większych zastrzeżeń do arbitra z Gdańska nie było już w ubiegłym roku. Tak naprawdę nie popełniał poważnych błędów. Teraz jest jeszcze lepiej.
GKSŻ uważa, że na zapleczu PGE Ekstraligi to jeden z najbardziej obiecujących sędziów. Od pewnego czasu dostaje do prowadzenia mecze telewizyjne. Często są to spotkania, którym towarzyszą te największe emocje. Sasień do tej pory wykazywał się dużym opanowaniem i właściwą oceną kontrowersyjnych sytuacji. Nie ma do niego tak naprawdę żadnych uwag.
Władze polskiego żużla widzą postępy sędziego z Gdańska i chcą, żeby w niedalekiej przyszłości prowadził mecze w PGE Ekstralidze. Z pewnością nie wydarzy się to z dnia na dzień, bo Sasień ma jeszcze oswajać się z presją przy meczach pierwszoligowych. Jeśli w tych najbliższych jego akcje nie pójdą w dół, to awans pewnie stanie się faktem. Sasień w Ekstralidze na pewno by się przydał, bo niektórzy sędziowie wciąż popełniają błędy.
W tym sezonie spotkania ekstraligowe prowadziło dotychczas ośmiu arbitrów. Najlepsze oceny zbiera jak na razie Krzysztof Meyze. Wysoko stoją notowania Pawła Słupskiego i Ryszarda Bryły. Mecze w najlepszej lidze świata prowadzą także Wojciech Grodzki, Artur Kuśmierz czy Remigiusz Substyk. Trzy spotkania ma za sobą Tomasz Proszowski, a w niedzielę mieliśmy powrót Piotra Lisa, któremu w Rybniku do ideału jednak sporo brakowało.
ZOBACZ WIDEO Powrót żużla do stolicy? PZM gotów pomóc (WIDEO)